Drugi na metę dobiegł Amerykanin Fred Kerley (9.84), trzeci był Kanadyjczyk Andre De Grasse (9.89).
To pierwszy od lat finał 100 metrów bez Usaina Bolta na igrzyskach olimpijskich. Ale niedzielny bieg nie zawiódł. Najlepiej poradził sobie w nim Jacobs, który przy okazji ustanowił nowy rekord Europy. Dla 27-letniego Włocha to szczytowe osiągnięcie dotychczasowej kariery.
Do tej pory największym osiągnięciem Włocha było bowiem złoto halowych mistrzostw Europy w Toruniu.
Trzeci na metę przybiegł jego rówieśnik, Andre De Grasse. Kanadyjczyk zaczyna uchodzić za specjalistę od brązowych medali. W 2016 r. w Rio również stanął na najniższym stopniu podium – w biegu na 100 m i w sztafecie 4x100 m.
Srebro dla Freda Kerley'a, który był faworytem biegu. Bez kłopotu awansował do fina³u, a w tym sezonie zaliczył bieg na 9.86. Nawet poprawienie tego wyniku i fantastyczny, mocny start nie dał jednak w Tokio złota.
Presji nie wytrzymał Brytyjczyk Zharnel Hughes, który popełnił dość wyraźny falstart i wypadł z rywalizacji. "Chciał zaryzykować. Ale przyjął to jak mężczyzna, wiedział, co zrobił" – mówili komentatorzy TVP Sport.
Wyścigu nie ukończył także Nigeryjczyk Enoch Adegoke, który w trakcie biegu odniósł kontuzjê.
Dla Włochów to drugie złoto zdobyte w niedzielę w ciągu 15 minut. Chwilę wcześniej po triumf w skoku wzwyż sięgnął Gianmarco Tamberi, który skoczył 2.37 – tyle samo co Katarczyk Mutazz Isa Barszim. Włosi tuż po biegu Jacobsa wyściskali się, trzymając w ręce włoską flagę.