Michał Kubiak nie zgadza się z Vitalem Heynenem. "Powtarzam"

Łukasz Jachimiak
- Nie ma żadnego znaczenia, z kim zagramy w ćwierćfinale - mówi Michał Kubiak. Już wiadomo, że o awans do strefy medalowej igrzysk olimpijskich w Tokio nasi siatkarze będą walczyli z Francją. Mecz we wtorek, prawdopodobnie o godzinie 2 w nocy czasu polskiego. - Powtarzam: jak gramy dobrą siatkówkę, to nie powinniśmy się obawiać żadnego przeciwnika - mówi kapitan Kubiak.

W niedzielę w Tokio polscy siatkarze wygrali z Kanadą 3:0 (25:15, 25:21, 25:16) w ostatniej kolejce fazy grupowej. Polska wygrała grupę A i już wiadomo, że w ćwierćfinale zagra z Francją, czwartym zespołem grupy B.

Zobacz wideo "To była prawdziwa petarda w wykonaniu naszej sztafety"

"Właśnie tak powinniśmy się czuć przed ćwierćfinałem"

- Nie ma dla mnie żadnego znaczenia z kim zagramy. Powtarzam to: jak my gramy dobrą siatkówkę, to nie powinniśmy się obawiać żadnego przeciwnika. Szanować tak, ale nie obawiać się - przekonuje Michał Kubiak.

Zdaniem kapitana kadry, Polska gra już swoją dobrą siatkówkę. - Moim zdaniem wszyscy bardzo dobrze wyglądamy fizycznie. Czujemy się pewnie. Właśnie tak powinniśmy się czuć przed ćwierćfinałem - mówi Kubiak.

- Rośnie pewność siebie, z meczu na mecz nasza drużyna się rozkręca i mam nadzieję, że najlepsze mecze dopiero przed nami - dodaje kapitan.

"Nie ma co już pytać o moje zdrowie". Kapitan gra bez leków przeciwbólowych

Kubiak przekonuje, że bardzo dobrze czuje się już on sam. Przypomnijmy, że z powodu kontuzji pleców przyjmujący nie wystąpił w pierwszej kolejce z Iranem, a w drugiej z Włochami wszedł na boisko tylko na chwilę. Trener Vital Heynen oszczędzał też Kubiaka w poprzedniej kolejce, w meczu z Japonią.

- Nie ma co już pytać o moje zdrowie. Jestem na boisku, jestem gotowy do grania - zapewnia teraz nasz kapitan. - Czuję się bardzo dobrze. Dostałem zielone światło od sztabu medycznego. Jest naprawdę dobrze, gram bez środków przeciwbólowych - dodaje.

"To nie zależy od nas i nie ma co się tym zajmować"

Kubiaka pytamy też o godzinę planowanego ćwierćfinału Polska - Francja. Zgodnie z regulaminem mecz zwycięzcy grupy A z czwartą drużyną grupy B powinien się zacząć o godzinie 9 czasu tokijskiego (2 w nocy w Polsce).

Vital Heynen stanowczo obstaje przy tym, żeby właśnie o takiej porze mecz się odbył. Trener opowiadał grupie dziennikarzy, że z myślą o tej porze drużyna od jakiegoś czasu trenowała i że właśnie o godzinie 9 czuje się ostatnio najlepiej. Z Kanadą graliśmy właśnie o 9 i rzeczywiście wypadliśmy bardzo dobrze. 

- Musieliśmy się przygotować do grania o godzinie 9 i to zrobiliśmy. Taka pora nie robi na nas żadnego wrażenia - mówi Kubiak. Ale mówi też, że według niego godzina rozpoczęcia ćwierćfinału nie będzie miała znaczenia.

- Jeżeli nie zagramy o 9, to też nam żadnej różnicy nie zrobi. Z tego, co wiem, godziny są ustalone, ale może organizatorzy wprowadzą zmiany. To nie zależy od nas i nie ma co się tym zajmować. Teraz trzeba trochę odpocząć przed najważniejszymi spotkaniami i ze świeżą głową przystąpić do ćwierćfinału - słyszymy od kapitana.

"Wiem, że jeśli będziemy grać dobrze, to po prostu zdobędziemy złoty medal"

Na koniec Kubiak poświęca jeszcze kilka słów biegaczom ze sztafety mieszanej, którzy zdobyli w Tokio pierwszy dla Polski złoty medal tych igrzysk.

- Oczywiście oglądaliśmy finał, mimo że biegli o późnej porze. Wiedzieliśmy, że mają szanse, bo mijaliśmy się w wiosce i nam mówili. Serdeczne gratulacje dla dziewczyn i chłopaków. Megarobota! - mówi Kubiak.

I dodaje, że teraz pora zatroszczyć się o to, by mieć swój medal. - Nie jestem przesądny, nie wiem czy nacieranie się czyimś medalem pomaga [w wiosce olimpijskiej w naszej kadrze dzieją się właśnie takie rzeczy], czy nie. Ja wiem, że jeśli będziemy grać dobrze, to po prostu zdobędziemy złoty medal - kończy Kubiak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.