Jednym z największych rozczarowań igrzysk olimpijskich jest dyspozycja Novaka Djokovcia, który zgodnie z zapowiedziami miał zdobyć co najmniej jeden złoty medal. Z Tokio Serb wyleciał bez żadnego krążka. Rozgoryczony swoją bezsilnością Djoković kilkukrotnie stracił panowanie nad sobą na korcie. Jego chamskie zachowanie zostało negatywnie odebrane przez ekspertów.
Podczas spotkania z Pablo Carreno-Bustą Serb rzucił z wściekłości rakietą w trybuny. Było to bardzo niebezpieczny, gdyż choć na trybunach nie ma kibiców, to rakieta mogła trafić w wolontariuszy. Po porażce w meczu o brąz z Hiszpanem serbski tenisista wycofał się z miksta. Tam w parze Niną Stojanović również miał wystąpić w meczu o trzecie miejsce. Oficjalnie powodem takiej decyzji jest kontuzja prawego ramienia serbskiego tenisisty. To oznacza, że australijska para Ashleigh Barty - John Peers sięgnęła po brązowy medal igrzysk olimpijskich. Ta decyzja Djokovicia została przez wielu ekspertów i kibiców odebrana jako egoistyczna, gdyż Serb nie powinien stawiać koleżanki z reprezentacji w tak niezręcznej sytuacji, rezygnując z gry, zwłaszcza że był zdolny do rywalizacji w singlu.
"Żałosne zachowanie rozpieszczonego bachora Novaka Djokovicia - rzucał rakietami i ciskał się, a przez złość zrezygnował z miksta, co kosztowało jego koleżankę z zespołu utratę medalu. Zawiódł swoich kolegów z drużyny, fanów i kraj. Wstydliwe wybryki rzekomego mistrza" - nie pozostawił suchej nitki na Djokoviciu dziennikarz Piers Morgan.
Swoją decyzję, a także rozczarowującą dyspozycję na IO w Tokio skomentował Djoković. - „To kontuzja. Nie jedna, więcej. ale nie żałuję, że przyjechałem do Tokio i dałem z siebie wszystko. Jak mogę tego żałować? To normalna rzecz, że kiedy jesteś na igrzyskach olimpijskich, chcesz zrobić wszystko, aby zdobyć dla swojego kraju przynajmniej jeden medal. - zaczął Serb.
I dodał: Przepraszam wszystkich kibiców, których zawiodłem, bo wiem, że wielu z mnie oczekiwało medalu i ja od siebie również... Po prostu moje ciało zawiodło, kompletnie, grałem pod wpływem leków, nienormalnego bólu, wyczerpania. Zrobiłem, co mogłem. To sport, niestety wynik nie był po mojej stronie, idziemy dalej.
Serb zadeklarował także, że chciałby wystąpić na przyszłych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Zawodnik będzie miał wtedy 37 lat. - Trzy lata, to nie jest tak daleko, ale nie mam 25 lat. No cóż, mam nadzieję na lepszy wynik w Paryżu, jeśli tam zagram. Chcę grać i wygrać przynajmniej jeden medal - podsumował Djoković.