"Pewne, mocne 3:0 z Kanadą (25:15, 25:21, 25:16) na koniec fazy grupowej igrzysk olimpijskich w Tokio - to się musi podobać. Za dwa dni obgryzamy paznokcie czy idziemy po marzenia, nie martwiąc się klątwą ćwierćfinału?" - pytał w swoich spostrzeżeniach po tym, jak polscy siatkarze zagwarantowali sobie awans do kolejnej fazy turnieju olimpijskiego z pierwszego miejsca w grupie A dziennikarz Sport.pl, Łukasz Jachimiak.
Na to pytanie zawodnicy Vitala Heynena odpowiedzą mu już we wtorek, 3 sierpnia. To dzień zero, najważniejsza data w polskiej siatkówce w ostatnich kilku latach. A Polacy, pomimo że już wiedzą kiedy, to wciąż nie mogą być pewni tego, z kim przyjdzie im zmierzyć się w bezpośredniej walce o strefę medalową igrzysk w Tokio.
Na razie wiadomo, że zmierzą się z czwartą drużyną grupy B. Potencjalnych rywali Polaków jest czterech - Francja, Argentyna, Brazylia i USA, a jak wyliczyli twórcy podcastu "Szósty Set" możliwych scenariuszy przed meczami grupy A w niedzielę było aż 36. Po pierwszym secie spotkania Brazylii z Francją (25:22 dla Brazylijczyków) pozostało ich 30.
Polscy siatkarze wygrali grupę A na igrzyskach olimpijskich w Tokio, przez co w ćwierćfinale zagrają prawdopodobnie o 9:00 czasu lokalnego - czyli o 2 w nocy czasu polskiego. Nie jest to jednak pewne na 100 procent. Relacja na żywo z ćwierćfinału na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Ostatecznie okazało się, że Polacy zagrają z Francją: stało się to pewne po tym, jak Francuzi przegrali 2:3 z Brazylią >>