Koszmarny wypadek w wyścigu BMX-ów. Zawodnik doznał krwotoku mózgu [WIDEO]

Connor Fields doznał koszmarnie wyglądającego wypadku w wyścigu BMX-ów na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Amerykanin doznał krwotoku mózgu, ale jego stan zdrowia jest coraz lepszy. - Wie gdzie jest, zna swoją datę urodzenia i rozpoznaje ludzi - powiedział jego ojciec.

Igrzyska olimpijskie trwają w pełni. W piątek rozgrywany był olimpijski wyścig BMX-ów. W trakcie półfinałów doszło do koszmarnego wypadku Connora Fieldsa, który miał bronić tytułu mistrza olimpijskiego. W czasie ostatniego wyścigu półfinałowego Fields stracił równowagę i upadł na tor przy prędkości około 30 km/h. Chwilę później wpadli w niego jadący za nim zawodnicy. Wypadek był na tyle poważny, że ratownicy medyczni byli zmuszeni podać zawodnikowi tlen.

Zawodnik wychodzi z ciężkiego stanu po upadku w wyścigu BMX-ów. Miał krwotok mózgu

Fields został przewieziony do szpitala, gdzie wykonano mu szczegółowe badania. Ich wyniki brzmią drastycznie. Zawodnik doznał krwotoku mózgu. Rowerzysta miał szczęście, gdyż lekarze poinformowali jednak, że nie ma dodatkowego krwawienie i nie znaleziono nowych urazów głowy. - W jego mózgu jest trochę płynu, ale nie zwiększył się on przez 24 godziny, więc sytuacja jest pozytywna - powiedział Mike Fields, ojciec zawodnika. Dodatkowo w wyniku wypadku olimpijczyk doznał złamania żebra i stłuczenia płuca. Tomografia komputerowa głowy oraz kręgosłupa wykluczyły poważniejsze urazy. 

Zobacz wideo Deresz: Nie eksponujmy swoich emocji w negatywny sposób. Mamy jeszcze dużo szans medalowych

Co istotne w przypadku urazów głowy Fields jest przytomny i ma kontakt z otoczeniem zewnętrznym. - Wie gdzie jest, zna swoją datę urodzenia i rozpoznaje ludzi - powiedział jego ojciec, który ma nadzieję, że zawodnik zostanie wypuszczony ze szpitala za pięć dni, a później odleci do Stanów Zjednoczonych. 

Pod nieobecność pretendenta do tytułu złoty medal olimpijskich w BMX-ach zdobył Holender Niek Kimmann. Na drugim miejscu znalazł się Kye White z Wielkiej Brytanii, a na trzecim Carlos Ramirez Kolumbii. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.