- Marzy mi się i złoto igrzysk, i rekord świata - mówiła Katarzyna Wasick kilka miesięcy temu w długiej rozmowie ze Sport.pl. Dla 29-letniej pływaczki to już czwarte igrzyska olimpijskie w karierze. Wcześniej nie osiągała spektakularnych wyników. Ale teraz jest czołową zawodniczką świata na dystansie 50 metrów stylem dowolnym.
Półfinały w sobotę o godz. 3.32 i 3.37 czasu polskiego.
Katarzyna Wasick: Tak - cel wykonany, jest półfinał, jest piąte miejsce. I walczymy dalej. W sobotę rano wstaję, o piątej pobudka, i będę walczyć, żeby się dostać do finału.
- Mam nadzieję, że mam. Igrzyska są wyjątkową imprezą, tu jest więcej emocji, jest większa presja. Ale nie skupiam się na tym. Chcę tylko jak najlepiej pływać. Jak jestem na słupku, to już tak bardzo się koncentruję tylko na starcie, że w eliminacjach tak bardzo się zamyliśliłam, że prawie popłynęłam z maską na twarzy. Dobrze, że w ostatniej chwili się ocknęłam. Teraz skupiam się na popłynięciu rekordu życiowego. Taki mam cel. Skupiam się na sobie, bo siebie jestem w stanie kontrolować. A rywalek nie. Wiem, że jeżeli mój czas będzie dobry, to miejsce też będzie dobre. A jakie, to zobaczymy. Każdy basen jest inny - jeden szybszy, inny wolniejszy, a ten w Tokio wydaje się super, więc jestem dobrej myśli. Jak będę miała rekord życiowy, to będę w stu procentach zadowolona.
- Zawsze odczuwamy różnice. Ważna jest głębokość basenu, temperatura wody. Basen w Tokio wydaje się szybki. Na rozpływaniach pływam szybko, nie mam na co narzekać.
- Zawsze jest od do, są widełki. Temperatura zawsze jest odrobinę inna. A pływak ma bardzo duże czucie wody. Normalny człowiek może uznać, że to dziwne, ale my czujemy wodę, bo spędzamy w niej bardzo dużo czasu. I każdy profesjonalny pływak ma dni, w których wodę czuje lepiej i takie, kiedy czuje ją gorzej.
- Nie jestem w stanie się do tego odnieść, bo mnie tam nie było. Myślę, że najważniejsze jest, żeby mieć dostęp do wody, do basenu. Ja trenuję na krótkim basenie, a startuję na długim. Oceniać warunków w Takasaki nie będę, bo to by było niesprawiedliwe.
- Uważam, że jestem w stanie popłynąć rekord świata. Ja w to wierzę. Ale muszę myśleć tylko o rekordzie życiowym. I nie o miejscach, bo nie mogę kontrolować innych zawodniczek, mogę tylko siebie.
- Myślę, że tak. Jestem w świetnej dyspozycji i będę o to walczyć.
- Zajęło mi to trzy edycje, żeby dojrzeć do igrzysk i się nimi cieszyć. Mam szacunek do swojej pracy, codziennie wykonuję ją na sto procent, daję z siebie wszystko i teraz chcę się cieszyć z tego, co przygotowałam.