• Link został skopiowany

Burza w Tokio po skandalicznych słowach Niemca. "Poganiacze wielbłądów"

Ogromny skandal wywołało w środę zachowanie dyrektora sportowego Niemieckiego Związku Kolarskiego Patricka Mostera. Niemiec obraził podczas jazdy indywidualnej w rasistowski sposób rywali swojego rodaka - Nikiasa Arndta. Po zakończeniu rywalizacji przeprosił za swoje słowa.
Fot. Christophe Ena / AP

W miniony piątek odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Tokio. Znicz olimpijski zapaliła 23-letnia Naomi Osaka, natomiast Polska defilowała jako 165. kraj w kolejności. Chorążymi biało-czerwonych byli Maja Włoszczowska oraz Paweł Korzeniowski. W środę, po sześciu dniach rywalizacji reprezentacji Polski udało się sięgnąć po pierwszy medal.

Zobacz wideo Fala hejtu na polskich sportowców w Tokio. "Tylko sześć razy w historii było gorzej"

Rasistowski skandal na wyścigu kolarskim. "Poganiacze wielbłądów"

Cieniem na wspaniałej rywalizacji sportowej na igrzyskach w Tokio kładą się ciągle skandale i afery wybuchające podczas ich trwania. Dopiero co mieliśmy rasistowski atak na Koreańczyków w grackiej telewizji, a w środę podobnego czynu dopuścił się dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Kolarskiego Patrick Moster.

Ogromne poruszenie wywołały słowa Niemca, które wypowiedział w kierunku swojego rodaka biorącego udział w wyścigu - Nikiasa Arndta. Działacz motywował go, wzywając by "gonił poganiaczy wielbłądów". Miał najprawdopodobniej na myśli Azzedine Lagaba z Algierii oraz Amanuela Ghebreigzabhiera z Erytrei, którzy jechali przed Arndtem. 

Moster od razu po zakończeniu zawodów miał świadomość, że wywołał skandal i postanowił od razu przeprosić za swoje zachowanie. - Jest mi przykro. Mogę tylko przeprosić za słowa, które wypowiedziałem. W tamtej chwili czułem dużo stresu i byłem rozgorączkowany, ale to nie jest wymówka. To nie powinno się zdarzyć - powiedział Niemiec, cytowany przez portal sport.sky.de.

Więcej o: