Mistrzynie świata pod ostrzałem na igrzyskach. "Kibice mogli od razu usnąć"

Jeszcze przed początkiem turnieju olimpijskiego w piłce nożnej kobiet amerykański ESPN zastanawiał się, czy te zawody nie będą za łatwe dla tamtejszej kadry. Po fazie grupowej nastroje w USA uległy znacznemu pogorszeniu.

Amerykanie byli bardzo pewni siebie, bo tamtejsza kadra kobiet to aktualne mistrzynie świata i liderki rankingu FIFA. W dodatku zwracali uwagę na to, że na turniej nie pojechały Niemki, czyli mistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro i druga ekipa w rankingu FIFA (trzecia Francja również się nie zakwalifikowała). Ale weryfikacja przyszła bardzo szybko, bo Amerykanki już w pierwszym meczu przegrały aż 0:3 ze Szwedkami, czyli srebrnymi medalistkami olimpijskimi, które pokonały je w Rio. Dla USA byłą to pierwsza porażka od 19 stycznia 2019 roku i 44 meczów (40 zwycięstw i cztery remisy).

Zobacz wideo Marzyła o medalu igrzysk, odpadła w 1/8 finału. "Przeszkoda nie do pokonania"

Gdy w drugiej kolejce Amerykanki ograły Nową Zelandię aż 6:1 wydawało się, że wszystko wraca do normy. I choć w ostatnim meczu fazy grupowej osiągnęły cel - zremisowały z Australią 0:0, dzięki czemu zapewniły sobie drugie miejsce w grupie i awans do ćwierćfinału - to są krytykowane w USA.

"Kibice mogli od razu usnąć"

- Kibice, którzy wcześnie wstali na mecz, od razu mogli usnąć. Tak nudne mecze są tak samo rzadko spotykane, jak i porażki Amerykanek. Długimi fragmentami drugiej połowy obrończynie Australijek podawały sobie piłkę, nie będąc zainteresowanymi atakowaniem. A Amerykanki też nie podejmowały ryzyka, czekając do końca meczu. Trudno powiedzieć, która twarz USA jest prawdziwa - pisze "The Washington Post".

"Sports Illustrated" pisze za to o bardzo słabej fazie grupowej w wykonaniu Amerykanek i zastanawia się, czy będą potrafiły odnaleźć najwyższą formę w fazie pucharowej. Brytyjski "The Guardian" pisze za to: - Pragmatyzm nie jest utożsamiany z kadrą USA, ale to była efektywna, logiczna strategia na mecz z Australią. Wiedziały, że remis im wystarcza.

"Washington Post" zwraca uwagę na to samo, ale jednocześnie ostrzega przed ryzykiem wczesnego odpadnięcia. - Największą uwagę zwracają nie wyniki, ale nierówna forma i odejście od tego, co dało dwa triumfy z rzędu na mistrzostwach świata. W DNA tego zespołu znajduje się nieustanna agresja, nawet gdy zawodzi taktyka czy technika.

Grupę G wygrały Szwedki (9 pkt), które awansowały do fazy pucharowej wraz z USA (4 pkt). Nowa Zelandia nie zdobyła żadnego punktu, a Australijki (4 pkt) awansowały jako jedna z dwóch ekip z trzecich miejsc z najlepszym bilansem: zajęły w małej tabeli drugie miejsce z 4 pkt (bilans bramek 4:5), za Japonkami (4 pkt, 2:2), a przed Zambijkami (1 pkt, 2:7).

USA kontra Holandia w ćwierćfinale igrzysk

W ćwierćfinałach - zostaną rozegrane w piątek 30 lipca - Australijki zagrają z Wielką Brytanią, Szwedki z Japonkami, Kanadyjki z Brazylijkami, a Amerykanki z Holenderkami, które wygrały grupę F (7 pkt, ich bilans bramkowy wyniósł... 21:8). W Holandii gra Vivianne Miedema, czyli jedna z najlepszych piłkarek świata i najlepsza strzelczyni turnieju olimpijskiego: w trzech meczach strzeliła już aż osiem goli.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.