3:43.36 - to czas, który w finale 400 metrów kraulem osiągnął nowy mistrz olimpijski, Ahmed Hafnaoui. Tunezyjczyk o 0,16 sekundy wyprzedził Australijczyka Jacka McLoughlina i o 0,58 sekundy Amerykanina Kierana Smitha.
Zwycięstwo Hafnaouiego to ogromna sensacja. Przed rywalizacją na 400 metrów kraulem nikt bowiem na niego nie stawiał. Dość powiedzieć, że Tunezyjczyk wszedł do finału z ostatnim czasem, a złoty medal wywalczył z ósmego toru. Dopiero jako trzeci pływak w historii. Wcześniej dokonali tego tylko Dimitrij Bałandin na 200 metrów stylem klasycznym (2016 rok) i Kieren Perkins na 1500 metrów stylem dowolnym (1996 rok).
Sukces Hafnaouiego jest niewyobrażalny. Dwa lata temu Tunezyjczyk w tej konkurencji zajął dopiero 10. miejsce na mistrzostwach świata juniorów!
Wielkie emocje towarzyszyły też seriom eliminacyjnym w rywalizacji na 100 metrów grzbietem kobiet. To w nich aż trzykrotnie z rzędu pobity został rekord olimpijski. Jako pierwsza w 4. serii dokonała tego Kanadyjka Kylie Masse, która uzyskała czas 58.17 sekundy.
Chwilę później jej rekord był już historią. W 5. serii jeszcze szybciej popłynęła Amerykanka, Regan Smith (57.95 sek.). W 6. serii wyczyn Smith pobiła rekordzistka świata, Kaylee McKeown, która uzyskała czas 57.88 sekundy.
W niedzielę z niezłej strony zaprezentowali się polscy pływacy. Kacper Stokowski wygrał swoją serię eliminacyjną na 100 metrów stylem grzbietowym, jednak jego czas, 53.99, nie pozwolił mu na awans do półfinału, a na zajęcie 23. miejsca.
Jeszcze lepiej wypadła polska sztafeta 4x100 metrów stylem dowolnym. Ekipa w składzie Karol Ostrowski, Kacper Majchrzak, Konrad Czerniak i Jakub Kraska uzyskała czas 3:13.88, ustanawiając nowy rekord Polski. Ostatni rekord miał miejsce w 2015 roku. Niestety nie wystarczyło to na awans do finału. Polacy zajęli 11. miejsce.
W poniedziałek w eliminacjach na 200 metrów stylem motylkowym wystartują Jakub Majerski i Krzysztof Chmielewski.