W sobotę w Ariake Arenie nasi mistrzowie świata zagrali poniżej swoich możliwości i zasłużenie przegrali z zawsze walecznymi przeciw nam Irańczykami. Mecz był bardzo zacięty, tie-break trwał prawie tyle, co normalny set, obroniliśmy w nim sześć piłek meczowych, nie wykorzystaliśmy dwóch i w końcu zeszliśmy z parkietu pokonani 2:3 w setach 25:18, 22:25, 22:25, 25:22, 21:23.
2:3 lepsze niż 3:0?
Ta porażka może nie tyle boli, bo w sensie wyniku na całym igrzyskach niczym nie skutkuje. Ale może podkopać wiarę polskich siatkarzy w siebie. A przynajmniej tak na pewno uważa wielu kibiców.
- Oczywiście chciałbym wygrać 3:0, najlepiej do 15 w każdym secie. Ale wtedy dostalibyśmy rozmydlony obraz siebie, nie wiedzielibyśmy czy jesteśmy tacy dobrzy, czy przeciwnik słaby - Drzyzga próbuje przekonać, że 2:3 z Iranem może mieć jednak dobre skutki.
- Mieliśmy bardzo dużo problemów z własną grą. Nie odbieram niczego Irańczykom, zagrali bardzo dobre spotkanie i gratuluję im, ale my sami sobie zrobiliśmy zimny prysznic - dodaje.
"Nigdy nie budujemy formy na pierwszy mecz"
To prawda, Polacy wypadli rozczarowująco. W tym również Drzyzga. Ale rozgrywający kadry zapewnia, że to nie jest wielki problem. - My nigdy nie budujemy formy na pierwszy mecz, my się zawsze rozkręcamy. Nigdy nie zaczynaliśmy turniejów wybitnie. Biorę tę porażkę na klatę. Przegraliśmy dwoma punktami bardzo wyrównany, ale bardzo średni mecz. Skupiamy się na tym, żeby forma szła do góry. Ważniejsza będzie wygrana w ćwierćfinale niż byłaby w pierwszym meczu - mówi.
Żeby wygrać ćwierćfinał i grać o medale, Polska zdecydowanie musi się poprawić pod każdym względem. - Jest jeszcze bardzo dużo rzeczy, które musimy zrobić, żeby grać lepiej - zgadza się Drzyzga. - Szczególnie musimy się poprawić na zagrywce, za dużo było też błędów w ataku. Ale to nasz pierwszy kontakt z halą, więc cieszę się, że zagraliśmy pięć setów - mówi.
"Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wygrali ćwierćfinału"
Dwukrotny mistrz świata apeluje do kibiców o spokój. - Ja nie to, że wierzę, ja jestem przekonany, że będziemy się rozkręcali. To tylko pierwsze spotkanie, nie róbmy tragedii. Nic mówmy, że coś się stało, że z czegoś odpadliśmy. Pierwszym szczytem, do którego tu dążymy jest wygranie ćwierćfinału. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy go nie wygrali. A czy dojdziemy do niego z pierwsza miejsca w grupie, to patrząc na skład drugiej grupy nie ma znaczenia - mówi Drzyzga.
Polska w grupie A po meczu z Iranem zmierzy się jeszcze z Włochami (w poniedziałek), z Wenezuelą (w środę), z Japonią (w piątek) i z Kanadą (w niedzielę). Do ćwierćfinałów awansują cztery najlepsze zespoły. I spotkają się w nich z czterema najlepszymi drużynami grupy B, gdzie rywalizują Brazylia, USA, Rosja, Francja, Argentyna i Tunejza.