W Tokio może wystąpić aż 335 sportowców z Rosji, ale startujących pod nazwą nie Rosji, a Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Wcześniej CAS skrócił karę przyznaną Rosjanom za przypadki tolerowania wpadek dopingowych z czterech do dwóch lat, przez co mogli pojawić się w Tokio w większej liczbie.
CAS określił także, że pomimo braku możliwości odgrywania rosyjskiego hymnu i konieczności zastąpienia go utworem Piotra Czajkowskiego, rosyjscy zawodnicy będą mogli nosić podczas igrzysk stroje, na których wyraźnie odzwierciedlono barwy rosyjskiej flagi i napis Russia.
Tą decyzją rozczarowana była WADA i jej szef, Witold Bańka. - Oczywiście jesteśmy tym zdenerwowani. Chcieliśmy, żeby na strojach pojawiły się neutralne barwy - mówił polski działacz. - Tak samo jest w przypadku skrócenia kary. Źle, źle, źle! Ale nie możemy nic z tym zrobić. To nie my podejmujemy decyzje - wskazał cytowany przez dziennikarzy Ria Novosti.
- Jeśli spojrzymy na to, o co prosiliśmy i co zostało wykonane przeciwko rosyjskim sportowcom, to dwie zupełnie inne rzeczy. I nie to, czego chcieliśmy. Szczególnie w przypadku tego, jak zaprojektowano stroje - ocenił dyrektor WADA, Olivier Niggli dla "USA Today".
Podczas ceremonii otwarcia barwy Rosji nie były aż tak widoczne, jak na strojach, które sportowcy mogą nosić w wiosce olimpijskiej. Dominował kolor czerwony, bo takie garnitury przykryły bluzy zawodników w czasie pochodu reprezentacji na Stadionie Olimpijskim w Tokio.