Tak polscy pływacy mają przygotować się do igrzysk! "Grozi skręceniem kręgosłupa"

- Nie ma mowy o startach ze słupka, bo grozi to skręceniem kręgosłupa - mówi Alicja Tchórz przedstawiając niebezpieczne warunki do treningów, jakie mają polscy pływacy na igrzyskach w Tokio.

W sobotę w południe okazało się, że szóstka pływaków nie wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wszystko przez błąd proceduralny PZP, który uniemożliwi sześciu zawodnikom start w Tokio. - Międzynarodowa Federacja Pływacka wyraziła zgodę na wymianę trzech zawodników, którzy są zakwalifikowani do sztafet. Czyli w zamian za trzech, których musimy wycofać. Więc tak czy siak, sześciu zawodników wraca do Polski. Trener główny i trenerzy reprezentacji pracują nad tym, więc nic nie mogę na ten moment powiedzieć - mówił Paweł Słomiński, szef PZP. 

Zobacz wideo

"Nie ma mowy o startach ze słupka, bo grozi to skręceniem kręgosłupa"

Szansy walki w Tokio nie dostaną: Mateusz Chowaniec, Jan Kozakiewicz, Jakub Kraska, Paulina Peda, Aleksandra Polańska i Alicja Tchórz. Ta ostatnia pokazała, w jak fatalnych warunkach polscy pływacy przygotowują się do startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Nagrała telefonem wideo z miejsca treningów. 

- Przede wszystkim istotny dla nas jest basen. Jedyny zakryty ma 25 metrów długości. Jest tu bardzo gorąco - około 35 stopni. Woda ma w tym basenie 31 stopni. W drugim, dziesięciometrowym, termometr pokazuje teraz 37,7. Nie trzeba być genialnym fizjologiem, by zdawać sobie sprawę, że nie powinniśmy podejmować wysiłku w takich temperaturach i warunkach - mówiła Tchórz.

Polscy pływacy w Tokio rywalizować będą na 50-metrowym krytym basenie. W innych warunkach ćwiczą w Tokio.

- Przed wylotem nikt nie poinformował zawodników, że główny basen jest odkryty. To trochę dziwne, bo igrzyska odbywają się na basenie krytym. Nie będę wspominała jak to istotne dla grzbiecistów, którzy nie mają punktu odniesienia. Mamy fantastyczną pogodę na plażowanie, a nie pływanie. Jest bardzo gorąco, słońce jest ostre i to jest niebezpieczne. Nie powinniśmy się tak wystawiać na słońce na tydzień przed igrzyskami - mówi zdenerwowana Tchórz. 

Narzeka również na głębokość basenu i podkreśla, że treningi na nim mogą doprowadzić do kontuzji.

- Prezentuje się ładnie, ale na całej długości ma 1,4 m głębokości. Co się z tym wiąże? Nie możemy wykonywać elementów technicznych. Możemy robić nawroty, ale niezbyt dokładnie. Zwłaszcza ci, którzy wykorzystują mocno pływanie pod wodą i siłę wyporu, bo rysują po dnie. Nie ma mowy o startach ze słupka, bo grozi to skręceniem kręgosłupa. Nie ma też linii na 15 metrze, która określałaby, gdzie się znajdujemy - mówi zdenerwowana Tchórz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.