Pandemia Covid-19 cały czas komplikuje organizację igrzysk olimpijskich w Tokio. Impreza miała się pierwotnie odbyć w 2020 roku, ale z powodu rozprzestrzeniania się wirusa została przełożona na ten rok. Podobnie jak, chociażby piłkarski turniej Euro 2020. Niestety, pomimo że od wybuchu pandemii minął już ponad rok, problemy nie zniknęły. W ostatnią sobotę organizatorzy igrzysk poinformowali, że zawody odbędą się zgodnie z planem, ale bez obecności zagranicznych kibiców. Jak się okazuje to niejedyne ograniczenia.
W piątkowym komunikacie prasowym Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że zredukuje znacząco liczbę gości zaproszonych na igrzyska w Tokio. - Aby zastosować się do wniosków i próśb swoich japońskich partnerów Komitet Wykonawczy MKOl zdecydował o przyznaniu akredytacji tylko osobom, które pełnią podstawowe i operacyjne funkcje" - podkreślono w komunikacie.
Jak dodano, redukcja dotyczyć będzie nie tylko listy gości zapraszanych przez MKOl, ale także legendarnych uczestników igrzysk. Zastrzeżono też, że nie będą przyznawane akredytacje dla osób towarzyszących. Decyzja ta ma zapobiec mnożeniu się zaproszeń wydawanych przez partnerów i sponsorów. Na taką decyzję miał mocno naciskać japoński rząd, który jest szczególnie wrażliwy w kwestii Covid-19. - Członkowie MKOl, jako ostateczny organ decyzyjny MKOl, pełnią podstawowe i operacyjne funkcje i będą uczestniczyć w igrzyskach - zaznaczono.
Według planu igrzyska olimpijskie w Tokio mają się rozpocząć 23 lipca 2021 roku.