Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Jak informuje portal sport.lovekrakow.pl: "Władze Krakowa ponad miesiąc czekały na odpowiedź wicepremiera Jacka Sasina w sprawie współpracy przy okazji Igrzysk Europejskich. List nic nie zmienia w najważniejszej kwestii – gwarancji rządowych nie było i nie ma."
Sasin jest odpowiedzialny w imieniu rządu za organizację igrzysk. Zapewniał, że władza przekaże stolicy Małopolski środki na inwestycje przy organizacji zawodów. Kraków został wybrany na gospodarza w maju, a mimo to prezydent Jacek Majchrowski nadal czeka na konkretne informacje od ministra aktywów państwowych. W końcu sam wysłał do niego list. Wymienił w nim najważniejsze dla miasta inwestycje, na które potrzebuje rządowych pieniędzy.
Sasin w końcu odpisał Majchrowskiemu. Prosi go o spotkanie i rozmowy. Nic więcej. - Współpracownicy Majchrowskiego wątpią, że Sasin osobiście zjawi się w stolicy Małopolski, ale przyjmą delegację. Miną więc kolejne tygodnie, zanim pojawią się jakiekolwiek konkrety. Stanowisko miasta od początku jest klarowne. Oczekuje umowy z rządem w sprawie inwestycji (dofinansowania około 80 procent kosztów), a dopiero potem podpisze dokumenty, dzięki którym oficjalnie stanie się miastem-gospodarzem IE 2023 - czytamy na krakowskim portalu.
Redakcja informuje, że przedstawiciele rządu mieli sugerować krakowskim urzędnikom, by zmniejszyć zakres inwestycji. W innym wypadku impreza może powędrować do Wrocławia.
- W czasie pandemii i kryzysu gospodarczego rząd organizuje w Krakowie niszowe igrzyska europejskie. Igrzyska krytykowane w Europie, bo Małopolska ogłosiła się "strefą wolną od LGBT". - To niezgodne z ideą olimpijską - mówi minister sportu z Belgii - informowaliśmy kilka tygodni temu.