Wilkowicz z Pjongczangu. Trener Niemców dla Sport.pl: - To Kamil Stoch jest faworytem

- Tak, Andreas Wellinger skacze dobrze. Ale to Kamil Stoch jest faworytem konkursu - mówi Sport.pl trener Niemców Werner Schuster

Było już po kwalifikacjach, większość skoczków i trenerów uciekła przed zimnem, zostali w strefie wywiadów tylko oni dwaj. Werner Schuster kończąc rozmowę o formie swoich skoczków odwrócił się nagle, ukłonił przed zaczynającym kolejny wywiad Kamilem Stochem i pokazał:  - A to jest główny faworyt konkursu. Mam nadzieję, że będziemy potrafili rzucić mu wyzwanie.

„Dobry dzień dla moich skoczków, ale też dobry dla Polaków”

Na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym konkursem olimpijskim nikt nie chce brać na siebie ciężaru bycia faworytem. Stoch mówił po dwóch dniach pracy w Pjongczangu i czterech miejscach w czołowej trójce, że on tylko skacze, na ile potrafi. I w każdym skoku pojawiały się jakieś błędy, które można poprawić. A Schuster, mimo że Andreas Wellinger skacze tutaj znakomicie, wygrywa serie, a Richard Freitag po nieudanym czwartku wrócił w piątek do czołówki, nie chciał przesadzać z pochwałami. – Tak, to był dobry dzień dla Niemców, ale moim zdaniem również bardzo dobry dla Polaków – mówiłSport.pl o kwalifikacjach, w których tylko jeden z Polaków, Maciej Kot, był poza czołową dziesiątką: na jedenastym miejscu. - My dobrze wykorzystaliśmy czwartkowe treningi na ustabilizowanie formy naszych liderów. Ale to tylko kwalifikacje – mówił. – Cieszę się, że jesteśmy w czołówce całą grupą, bo tak zawsze raźniej,, ale na razie mamy za sobą tylko kwalifikacje – odpowiadał Kamil Stoch.

„Biorę pogodę z dzisiaj na konkurs. Wyniki z dzisiaj też biorę”

- Dobrze że teraz mamy dzień przerwy. Mam nadzieję, że to będzie taki konkurs, w którym najlepsi skoczkowie dostaną nagrodę za to, co wypracowali. Biorę pogodę z dzisiaj bez wahania. Było sprawiedliwie. – Czy wyniki z dzisiaj też wezmę? – mówił Schuster. I odpowiadał po chwili zawahania (Freitag był tuż za podium, Markus Eisenbichler szósty, Karl Geiger siódmy): - Tak, wyniki też biorę.

Wellinger rok temu był podwójnym srebrnym medalistą indywidualnych konkursów mistrzostw świata, teraz trafił z formą na igrzyska. – Nie róbmy z niego jeszcze specjalisty od ważnych momentów. Jest ciągle młody, jeszcze nie przeszedł tylu ważnych prób, żeby to ogłaszać. Rok temu był na podium w Lahti, ale trudno powiedzieć, że trafił w dobry moment, tamtej zimy po prostu skakał bardzo dobrze i potwierdził to. Był mocny przez pół roku. Ale fakt, to cenne, że umiał to pokazać też w mistrzostwach. A teraz zrobił postęp już na igrzyskach – mówił Schuster. I właśnie w tym momencie przerwał, żeby się pokłonić Stochowi.

Paweł WilkowiczPaweł Wilkowicz Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.