Igrzyska olimpijskie Rio 2016. Piłka ręczna. Półfinał Polska-Dania . Dujszebajew: Trzeba przestać płakać, inaczej nie mamy szans z Niemcami

- Co z tego, że bramka Daszka taka piękna, jeśli potem dogrywkę zaczynamy tak słabo. Trochę też i szczęścia brakowało przy zbiórkach. Gdyby dopisało, moglibyśmy awansować bez dogrywki - mówił trener Tałant Dujszebajew po półfinale z Danią. Polska przegrała po thrillerze z dogrywką 28:29 i w niedzielę zagra o trzecie miejsce z Niemcami

Polscy piłkarze odjeżdżali do wioski olimpijskiej przybici, z zapłakanymi oczami, niektórzy nie byli w stanie rozmawiać ani tuż po meczu, ani później, w drodze z hali do autobusu. Nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć - mówił spod naciągniętego kaptura Mateusz Jachlewski. - Ale trzeba wyrzucić ten mecz z głowy i na pewno da się to zrobić do niedzieli.

Trener Tałant Dujszebajew:

Bardzo boli. Jesteśmy rozczarowani. W dogrywce zdarzyło nam się na początku to, co na początku meczu: nie rzucaliśmy w bardzo dogodnych sytuacjach i Dania zbudowała sobie trzybramkową przewagę. Co z tego, że bramka Daszka taka piękna, skoro zaczęliśmy dogrywkę tak słabo. Trochę też i szczęścia brakowało, wszystkie zbiórki były dla nich. Gdyby niektóre odbite piłki spadały w nasze ręce, to może nie byłaby potrzebna dogrywka. Trzeba o tym zapomnieć, bo mecz o brązowy medal mamy już 36 godzin po półfinale. Jeśli do niedzieli nie przestaniemy płakać, to nie będzie szans. Trzeba usiąść do analizy porażki z Niemcami w rundzie grupowej, zobaczymy co da się zrobić lepiej. Tak , żebyśmy w niedzielę byli szczęśliwi.

Piotr Wyszomirski:

Po przegraniu takiego półfinału trudno się podnieść. Na pewno będzie trudna noc. Nie wiem, czym wytłumaczyć porażkę, nie wiem co się z nami stało na początku dogrywki. Nie wykorzystaliśmy gry w przewadze. To się mści w starciu z rywalem klasy Danii.

Przemysław Krajewski:

Nie mogę się pozbierać. Byliśmy tak blisko, a jednak daleko. Gdyby tak się udało doprowadzić do drugiej dogrywki... Wyciągnijmy wnioski i idźmy naprzód. Trzeba podnieść rękawicę. Zdobyć medal.

Mateusz Jachlewski:

Może to trochę brak szczęścia? A może to by się inaczej potoczyło gdybyśmy mając jednego zawodnika więcej, lepiej zaczęli dogrywkę. Nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć. Trzeba wyczyścić głowy. Na pewno da się to zrobić do niedzieli. Został nam jeden mecz. Myślę, że Niemcy mogą mieć z kolei trochę za dużo luzu w głowie. Wygrali z nami w grupie, oni będą faworytem. A my możemy ich czymś zaskoczyć i warto to wykorzystać. Mamy mniej czasu niż oni na regenerację, ale po siedmiu meczach w turnieju i tak wszyscy są zmęczeni. Wyjdziemy podwójnie zmobilizowani, żeby ten medal dla Polski wygrać.

Joanna Jóźwik stoczy walkę z wiatrakami? Kim są rywalki Polki w finale? [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.