Rio 2016. To się zapisało 19 sierpnia: dysko-polo po raz pierwszy

- W nocy śniły mi się dziewczyny, a nie medal - śmiał się Piotr Małachowski 19 sierpnia 2008 roku. Wtedy został wicemistrzem olimpijskim. Na igrzyskach w Pekinie rozpoczął swoje wielkie medalobranie, które wciąż trwa

Obserwuj @LukaszJachimiak

Kilka dni temu wielki mistrz polskiego sportu tłumaczył się z "tylko" srebrnego medalu igrzysk w Rio. Jego przyjaciel Tomasz Majewski mówił, że doceniając krążek trzeba uczciwie mówić o dużym niedosycie. Inny mistrz, Władysław Kozakiewicz, barwnie opowiadał nam, jak zginało go w fotelu, gdy w ostatniej kolejce finału "ulubionego sportowca" przerzucał Niemiec Christoph Harting.

Drogę na szczyt - bo nim Małachowski bezsprzecznie teraz jest - były trębacz orkiestry strażackiej i bramkarz w dyskotekach rozpoczął osiem lat temu. Do Pekinu jechał bez wielkiej presji. Naprawdę daleko zaczął rzucać zaledwie miesiąc przed igrzyskami. W medal uwierzył po kwalifikacjach, których nie przeszli Ian Waltz i Eshan Hadadi, dwaj miotacze typowani do walki o podium. - Wtedy pomyślałem, że jest jakaś szansa. Że jest nas teraz pięciu, sześciu do medalu. Kto by w takim wypadku nie myślał o podium. Ale w nocy śniły mi się dziewczyny, a nie medal - mówił zwycięzca eliminacji.

Konkurs nasz "Małaszek" zaczął rewelacyjnie - od rzutu na pewne prowadzenie i od poprawki. - Nie liczyłem, że ich wszystkich znokautuję. Wiedziałem, że mistrzowie świata i olimpijski będą chcieli odpowiedzieć - opowiadał później. Odpowiedź na wynik 68,72 m znalazł tylko Gerd Kanter. Estoński mistrz globu rzucił o równo metr dalej. Litwin Virgilijus Alekna, złoty medalista igrzysk w 2000 i 2004 roku, okazał się gorszy od Polaka o trzy centymetry. Czwarty - ze stratą 73 cm do Małachowskiego - był Robert Harting.

To z Niemcem począwszy od 2009 roku Małchowski toczył największe boje, to ci dwaj zdobyli w ostatnich latach najwięcej medali. W Rio Harting nie dał rady, odpadł w kwalifikacjach. Małachowski po swoim drugim drugim miejscu w konkursie olimpijskim zapowiedział, że będziemy się z nim męczyć jeszcze do igrzysk w Tokio w 2020 roku. Mistrzu świata, dwukrotny mistrzu Europy, dwukrotny wicemistrzu świata i dwukrotny wicemistrzu olimpijski - trzymamy Cię za słowo!

Cykl "To się zapisało" będziemy prezentować do ostatniego dnia igrzysk w Rio de Janeiro. Chcemy przypomnieć w nim najciekawsze olimpijskie historie, które wydarzyły się i osiem, i 108 lat temu.

Zobacz wideo

Oktawia Nowacka. Kim jest sensacyjna liderka pięcioboju nowoczesnego? [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.