Mając w pamięci bolesną porażkę z Chorwacją na styczniowych mistrzostwach Europy w Polsce i słabą dyspozycję naszej reprezentacji w fazie grupowej, baliśmy się, że rywale mogą nam szybko odskoczyć. Tak się nie stało. - Dopiero w ćwierćfinale zobaczycie dobrą grę naszej drużyny - mówił Tałant Dujszebajew. I się nie pomylił.
Polscy od początku dotrzymywali kroku faworyzowanym Chorwatom. Doskonale w ataku radzili sobie Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki.
Po pierwszym kwadransie Chorwaci prowadzili dwoma bramkami, ale wtedy Dujszebajew podjął decyzję, która odmieniła losy meczu. W bramce Sławomira Szmala zastąpił Piotr Wyszomirski. 28-letni bramkarz zaliczył prawdziwe wejście smoka. Do końca pierwszej połowy miał 50 procentową skuteczność, dzięki czemu Polacy prowadzili 18:14.
W drugiej połowie Chorwaci się obudzili. Polacy przestali być tak skuteczni w ataku. Grę z przodu "ciągnął" tylko Karol Bielecki. To było za mało na skutecznych rywali. Na niecałe 10 minut przed końcem meczu na tablicy wyników widniał remis 25:25.
Kluczowe, bardzo emocjonujące momenty spotkania należały jednak do Polaków. Wyszomirski znów fantastycznie bronił, a Bielecki zdobył swoją 12. bramkę w meczu. To sprawiło, że to Polska zagra w półfinale igrzysk olimpijskich!
Szalona radość Tałanta Dujszebajewa!
Nasz wielki bohater w meczu ćwierćfinałowym: Nie chcę obrażać Chorwatów, ale...
W tym turnieju nie zawodzi od początku. Teraz skomentował mecz z Chorwacją
Dujszebajew komentuje sensacyjne zwycięstwo
Dujszebajew zdradził plan na świętowanie awansu
Dujszebajew jest szarlatanem. Jak on to wszystko wyliczył?!
Były lider reprezentacji, medalista mistrzostw świata, wszystko przewidział!
Jedna z najpiękniejszych historii IO w Rio. Wzruszająca rywalizacja i pomoc! [ZDJĘCIA]