Rio 2016. Boks. Część sędziów odsunięta od prowadzenia walk po skandalicznych werdyktach

Międzynarodowa Federacja Boksu Amatorskiego (AIBA) odsunęła niektórych sędziów od prowadzenia walk olimpijskich zmagań w Rio de Janeiro, po tym, jak dwa werdykty w turnieju olimpijskich wywołały mnóstwo kontrowersji na całym świecie.

"Zniszczyli moje marzenia. Zostałem okradziony" - mówił po ćwierćfinałowej walce w wadze koguciej Michael Conlan, który zdaniem większości ekspertów powinien awansować do półfinału. Irlandczyk nie mógł uwierzyć, że sędziowie dali zwycięstwo Rosjaninowi Władimirowi Nikitinowi. Po werdykcie pokazał im środkowy palec. Decyzję sędziów skomentował też brat pięściarza Jamie Conlan. "Oszukujące cipy opłacone za medale przed rozpoczęciem zawodów" - tak nazwał arbitrów starszy z braci Conlan.

Wcześniej światowe media "skandalem" nazwały wynik walki o złoty medal w wadze ciężkiej. Jewgienij Tiszczenko był głównym faworytem do olimpijskiego złota i rzeczywiście wygrał, choć tak naprawdę to na szyi Wasilija Lewita powinien zawisnąć złoty krążek. Niestety skandaliczna punktacja wyciągnęła Rosjanina za uszy na najwyższy stopień podium. Cała sędziowska trójka wskazała w stosunku 29:28 na korzyść Rosjanina.

Sędziowie odwołani, wyniki zostają

Międzynarodowa Federacja Boksu Amatorskiego (AIBA) broniła sędziowskich decyzji, tłumacząc je zmianą przepisów, które weszły w życie właśnie w Brazylii: zrezygnowano z kasków ochronnych, pozwolono startować zawodowcom, ale przede wszystkim zmieniła system punktowania.

Obecnie sędziowie nie punktują według liczby celnych ciosów zadanych w rundzie, ale przyznają 10 punktów według własnej oceny, na którą wpływa jakość ciosów, agresja i taktyczna dominacja. W ten sposób walkę ocenia pięciu arbitrów. Na ostateczny werdykt składają się jednak tylko trzy z nich, a losuje je komputer.

Rzecznik federacji odrzucał oskarżenia po kontrowersyjnych walkach, twierdząc, że przegrany zawsze szuka winnych i po głębszej analizie stwierdzili, że sędziowie podjęli dobrą decyzję.

Mimo to AIBA w środę odwołała kilku arbitrów. "Kilka decyzji było poniżej wymaganego poziomu" - argumentowała. Wyniki pojedynków pozostaną jednak niezmienione.

"Vlad, ile im zapłaciłeś?"

Irlandczycy wciąż wierzą w sprawiedliwość. Złożyli wniosek o ponowną weryfikację wyniku ćwierćfinału. Sam zawodnik poszedł o krok dalej. - Przyjechałem po złoto i zostałem oszukany. Nie wezmę udziału w kolejnych igrzyskach. Pod koniec pierwszej rundy wydawało mi się, że spokojnie wygrywam, w ogóle nie byłem zmęczony, ale usłyszałem, że według sędziów tak nie jest. Poszedłem więc na wojnę i w drugiej rundzie go rozbiłem. Ograbili mnie z olimpijskiego marzenia - mówił ze łzami w oczach Jamie Conlan.

Kilka godzin po walce Irlandczyk wskazał, kogo obwinia za niesprawiedliwy werdykt. - Hej Vlad, ile musiałeś im zapłacić? - napisał na Twitterze, oznaczając oficjalne konto Władimira Putina.

Zobacz wideo

????? Jedna z najpiękniejszych historii IO w Rio. Wzruszająca rywalizacja i pomoc! [ZDJĘCIA]

Więcej o: