Dwa medale w pół godziny, obie szanse wykorzystane - polskie kajakarski znakomicie rozpoczęły starty w Rio. Marta Walczykiewicz była druga w "jedynce" na 200 metrów, Beata Mikołajczyk (dla niej to już trzeci olimpijski krążek, w 2008 roku w Pekinie zdobyła srebro z Anetą Konieczną) i Karolina Naja powtórzyły swój wynik sprzed czterech lat, z Londynu, zajmując trzecie miejsce w rywalizacji "dwójek" na dystansie 500 metrów.
- To na pewno nie jest zaskoczenie. Marta Walczykiewicz od paru ładnych lat jest czołową zawodniczką świata (ma aż 11 medali MŚ). Medal mogła mieć już na igrzyskach w Londynie, ale tam zajęła piąte miejsce. W tym roku przygotowała się lepiej, zrobiła swoje. Bardzo się cieszę, jej się medal należał za lata treningu, za wszystko, co zrobiła dla naszego kajakarstwa - mówi Broniewski o 11-krotnej medalistce mistrzostw świata.
- W dwójce Węgierki i Niemki były poza zasięgiem Beaty i Karoliny, ale przypominam Londyn. Tam z osadą chińską nasze dziewczyny ledwo wygrały walkę o brąz. Tu medal był pewny, zdobyty bez problemów. Choć trochę się bałem Białorusinek - dodaje.
Trzy medalistki wsiądą teraz do "czwórki" razem z Edytą Dzieniszewską-Kierklą. - Myślę, że na bazie tego entuzjazmu, sukcesu, tej radości nasza osada wreszcie przełamie passę czwartych miejsc - twierdzie Broniewski. Ta passa jest czarna. Polska "czwórka", choć pływała w różnych składach, to czwarta była na igrzyskach: w Sydney w 2000 roku, w Atenach w 2004 roku, w Pekinie w 2008 roku i w Londynie przed czterema laty.
Wtorkowe medale były 19. i 20. zdobytym przez polskie kajakarstwo na igrzyskach. - Kajaki zawsze się liczą, szkoda tylko, że wciąż nie mają z³ota - ubolewa Broniewski. Czy "czwórka" ma na nie szansę? - Na pewno ma, choć tam też mocne będą Niemki i Węgierki, popłyną również Białorusinki, choć aktualnych mistrzyń świata miało nie być - mówi Broniewski.
Niespełna miesiąc przed igrzyskami pojawiła się informacja, że światowa centrala nie godzi się na start białoruskiej kadry ze względu na liczne przypadki stosowania dopingu przez zawodników z tego kraju. - Uwierzę dopiero wtedy, kiedy na starcie zobaczę, że Białorusinek nie ma obok nas - mówiła w rozmowie ze Sport.pl Mikołajczyk. Okazuje się, że miała rację, nie chcąc przesądzać sprawy. - Miało nie być całej reprezentacji Białorusi, a nie ma w Rio tylko mężczyzn. Zawodniczki z ich kraju są. Trudno, tak czy inaczej nasza "czwórka" będzie mocno walczyć o medal. A i Ewelina Wojnarowska w jedynce na 500 m jest czwartą zawodniczką mistrzostw świata, czyli jest krok od medalu - kończy dyrektor sportowy Polskiego Związku Kajakowego.
Rio 2016. Seksafera w brazylijskiej kadrze. Ingrid Oliveira wyrzucona z wioski [ZDJĘCIA]