Rio 2016. Tenis. Hiszpański debel triumfuje. A Rafael Nadal dopiero zaczyna?

Emocjonujący i wyczerpujący był finał turnieju męskiego debla w Rio de Janeiro. Hiszpańska para Marc Lopez i Rafael Nadal pokonali w trzech setach (6:2, 3:6, 6:4) Rumunów Florina Mergeę i Horię Tecau. Przed tym drugim z duetu Hiszpanów już w sobotę kolejne wyczerpujące spotkanie.

Po ostatnim zagraniu, które dało zwycięstwo Hiszpanom zmęczony Rafael Nadal padł na kort i zacisnął pięści. Dla niego to było drugie olimpijskie złoto, pierwsze wywalczył osiem lat temu w Pekinie w indywidualnym turnieju. Teraz może mieć nadzieję na podwójny triumf, bowiem w Brazylii świetnie radzi sobie nie tylko w deblu. W starcie indywidualnym doszedł do półfinału, swój mecz rundy wcześniejszej grał kilka godzin przed finałem debla. Pokonał w trzech setach Thomaza Bellucciego z Brazylii, przy agresywnym dopingu kibiców gospodarzy.

Tak więc dwunastego dnia igrzysk Nadal na korcie w dwóch meczach spędził prawie pięć godzin, zaliczając dwa zwycięstwa. Zmęczenie widać było zwłaszcza w ostatnim secie debla, który trwał aż 69 minut. Chociaż Hiszpanie zaliczyli tylko 8 zwycięskich piłek (przy 20 rywali), udało im się wygrać, ponieważ minimalizowali błędy (24 do 7 w tej statystyce trzeciego seta na niekorzyść rywali).

Radość była ogromna, ale już w sobotę Nadala czeka jeszcze trudniejsze wyzwanie. W półfinale turnieju singlowego zmierzy się z sensacją turnieju, Juanem Martinem Del Potro. Argentyńczyk we wcześniejszych rundach pokonał m.in. Novaka Djokovicia. Jeśli utytułowany Hiszpan ma powtórzyć sukces z Pekinu, to w porównaniu do piątkowych spotkań będzie musiał ze swoją grą wejść na jeszcze wyższy poziom.

Zobacz wideo

Zjawiskowe kaski chińskich kolarzy torowych [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.