Afera dopingowa w podnoszeniu ciężarów. Ministerstwo rozważa zmniejszenie lub cofnięcie finansowania

Minister rozważa zmniejszenie kwoty dotacji przekazywanej do związku, bądź całkowite wycofanie się z finansowania sportu wyczynowego tej dyscypliny z budżetu państwa - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Oświadczenie MSiT to efekt pozytywnych wyników testów antydopingowych polskich ciężarówców, którzy pojechali na igrzyska do Rio de Janeiro. We wtorek z wioski został wyrzucony Tomasz Zieliński, mistrz Europy, w jego organizmie bowiem stwierdzono nandrolon. Norma wynosi 2,5 ng, a w pierwszym badaniu, przeprowadzonym w Rio, Tomasza było 12 ng.

W środę kolejny ciężki przypadek dopingu zawisł nad reprezentacją olimpijską. Znaleziono ten sam środek w organizmie mistrza olimpijskiego z Londynu Adriana Zielińskiego. Na wszelki wypadek próbki moczu poleciały do Rzymu. Adrian Zieliński ma startować w kat. do 94 kg w sobotę.

Adrian nie wierzy wynikom, twierdzi, że żadnej informacji oficjalnej nie dostał ani z klubu, ani ze związku, ani z misji olimpijskiej i że nie rozumie sytuacji, w jakiej się znalazł.

Ponieważ jednocześnie wpadł na dopingu rezerwowy olimpijczyk - czekający w kraju na kontuzję lub doping rywali Krzysztof Szramiak, który przedawkował hormon wzrostu - Polsce grozi zawieszenie federacji. Regulamin mówi, że dzieje się tak, gdy trzech zawodników w ciągu roku wpadnie na testach przeprowadzonych przez międzynarodowe kontrole. Szramiaka badali kontrolerzy Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów, Tomasza Zielińskiego - WADA, ale Adriana - polska komisja. Do następnej wpadki międzynarodowej polska drużyna sztangistów jest bezpieczna bez względu na to, jak zakończy się sprawa starszego Zielińskiego.

Ostra reakcja ministerstwa

Resort rozważa zmniejszenie lub nawet cofnięcie finansowania podnoszenia ciężarów z budżetu państwa.

- Doping w sporcie jest niedopuszczalny. Każdy, kto bierze niedozwolone środki i w ten sposób osiąga sukces jest oszustem, dlatego Ministerstwo Sportu i Turystyki nie będzie biernie przyglądało się takiemu procederowi. Ministerstwo Sportu i Turystyki nie zgadza się na doping w polskim sporcie i jasno zaznacza, że miejsca dla nieuczciwości w sporcie nie ma - czytamy w oświadczeniu MSiT.

Wiceminister: Będzie kontrola w PZPC. A potem konsekwencje

- Będziemy zastanawiać się nad komisarzem w związku podnoszenia ciężarów. Uważamy, że trzeba się zastanowić nad w ogóle przyszłością podnoszenia ciężarów w sporcie. Będą wobec zdarzeń surowe konsekwencje - mówił na konferencji prasowej wiceminister Jarosław Stawiarski.

- Będzie kontrola w PZPC. Potem będziemy wyciągać konsekwencje. Dajcie nam dwa tygodnie. Podejmiemy decyzje do końca sierpnia. Decyzja będzie jednoznaczna, że będziemy karać. Oszustów trzeba karać - dodał Stawiarski.

Dyskwalifikacja Tomasza Zielińskiego sukcesem polskiego instytutu

- W czerwcu złoty medal za Pekin dostał Szymon Kołecki. Chwała Instytutowi Sportu, że nie trzeba było zdyskwalifikować Tomasza Zielińskiego, gdyby zdobył medal w Rio. Może się zdarzyć, że po 10 latach ktoś będzie miał odebrany medal za Rio, bo będą udoskonalane metody badania. Nie można winić kogoś, że ktoś został wysłany do Rio. Naszym sukcesem jest, że Tomasz został zdyskwalifikowany przez nasz instytut - kontynuował Stawiarski.

Dopingowa wpadka nie powoduje odebrania emerytury olimpijskiej. Mało tego, w obecnym stanie prawnym nie można też odebrać świadczenia, jeśli olimpijski emeryt straci ten medal po latach, po ponownym przebadaniu przez MKOl próbki z igrzysk.

- Nad odebraniem emerytury olimpijskiej trzeba się zastanowić. Ludzie, którzy oszustwem doszli do sukcesu i pieniędzy, powinni mieć to zabierane - dodał.

Zieliński nandrolon mógł zastosować dwa razy

Michał Rynkowski z komisji zwalczania dopingu w sporcie odniósł się do przypadku Tomasza Zielińskiego: - To nieprawda, że nandrolon utrzymuje się przez 18 miesięcy. W próbce pobranej od Tomasza Zielińskiego znaleźliśmy 12ng tej substancji, prób wynosi 2,5ng. Potem stężenie mocno spadło, że był pod progiem. Można więc powiedzieć, że 19 i 22 lipca był niemalże wyczyszczony. Ale próbka w Rio pokazała, że znów był powyżej. To może wskazywać, że Zieliński dwa razy nandrolon zastosował.

- Nandrolon utrzymuje się kilka dni. Z tego względu niektórzy zawodnicy muszą podawać gdzie są. W tym programie niezapowiedzianych badań realizujemy - powiedział.

Pełna treść oświadczenia MSiT:

Doping w sporcie jest niedopuszczalny. Każdy, kto bierze niedozwolone środki i w ten sposób osiąga sukces jest oszustem, dlatego Ministerstwo Sportu i Turystyki nie będzie biernie przyglądało się takiemu procederowi.

Minister Sportu i Turystyki podejmuje kroki w celu zastosowania środków nadzoru w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów adekwatnych do sytuacji.

Minister rozważa zmniejszenie kwoty dotacji przekazywanej do związku, bądź całkowite wycofanie się z finansowania sportu wyczynowego tej dyscypliny z budżetu państwa.

Obecnie w PZPC prowadzona jest przez resort planowa kontrola, w zakresie prawidłowości sposobu wydatkowania środków dotacji budżetowej MSiT w 2015 r. na realizacje zadania publicznego "Przygotowania zawodników kadry narodowej do udziału w Igrzyskach Olimpijskich oraz przygotowania i udziału w mistrzostwach świata i Europy w sportach olimpijskich w 2015 r.", przekazanej na podstawie umowy nr 2015/0007/0049/UDot/43/DSW zawartej 11 lutego 2015 r. pomiędzy MSiT i PZPG.

Laboratorium Antydopingowe jest niezależną, autonomiczną jednostką, która w zakresie standardów, jakości i procesów badania próbek podlega procedurom pod względem merytorycznym World Antidoping Agency (WADA). WADA nadaje akredytację jednostce, która musi spełniać wysokie standardy jakości.

Warunkiem odnowienia corocznej akredytacji jest prawidłowe przebadanie wszystkich próbek. Laboratorium posiada także niezależność operacyjną. Instytut Sportu jedynie formalnie nadzorują tę jednostkę.

W myśl obowiązujących przepisów minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu nie ma możliwości ingerencji na działalność laboratorium w zakresie badania próbek.

W tym roku zmieniły się przepisy dot. części badanych próbek, w związku z tym m.in. niektóre z nich muszą być poddawane dodatkowej analizie w zagranicznych laboratoriach. Przed igrzyskami olimpijskim oczekiwanie na wyniki znacznie się przedłużyło. Warto podkreślić, że londyńskie laboratorium podało termin 3 tygodni na zbadanie próbki.

Próbki, w tym próbka Tomasza Zielińskiego została przebadana zgodnie z obowiązującymi procedurami. Zapis mówi, że wynik musi być wydany tak szybko, jak to możliwe - czyli laboratorium musi mieć 100% pewności co do ostatecznego rezultatu.

Wchodząca dziś w życie nowelizacja ustawy o sporcie przekazuje kompetencje do orzekania w sprawach dyscyplinarnych za doping w sporcie do Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Do tej pory związki sportowe same podejmowały decyzje w sprawie własnych zawodników, były sędzią we własnej sprawie. Ta zmiana zatem może okazać się kluczowa dla wyrzucenia oszustów ze sportu.

Minister Sportu i Turystyki w tym roku przekazał ponad 8 milionów złotych na walkę z dopingiem, a w przyszłym roku środki te mają wzrosnąć. Dlatego raz jeszcze należy podkreślić, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie zgadza się na doping w polskim sporcie i jasno zaznacza, że miejsca dla nieuczciwości w sporcie nie ma.

Zobacz wideo

Najbardziej niezwykli sportowcy, którzy startują w Rio

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.