Rio 2016. Siatkówka. Polska - Egipt 3:0. Trzy rzeczy po trzech setach: pewność, dobra złość i rozpęd

Polscy siatkarze rozpoczęli olimpijski turniej w Rio de Janeiro od pewnego zwycięstwa nad Egiptem 3:0 (25:18, 25:20, 25:17). Dla podopiecznych Stephane'a Antigi ten mecz był jak sparing przed poważnymi wyzwaniami

Obserwuj @LukaszJachimiak

1. Tak miało być

Wyjściowa "szóstka" Polski bez niespodzianek - na rozegraniu Grzegorz Łomacz, na ataku Bartosz Kurek, na przyjęciu Michał Kubiak i Mateusz Mika, na środku Karol Kłos i Mateusz Bieniek oraz Paweł Zatorski jako libero. Gra i wynik też zgodne z oczekiwaniami. W sumie olimpijski start naszej drużyny jak najbardziej udany. Mecz z Egiptem był jak kolejny sparing przed poważnymi wyzwaniami. I o to chodziło.

2. Była dobra złość

Ogień w oczach był ważnym dodatkiem do solidnej, równej gry naszych zawodników. Od początku zespół pobudzali Kłos i Kubiak, ale pokrzykiwali wszyscy, nawet spokojny, zwykle wyglądający na drzemiącego Mateusz Mika żył meczem mocniej niż zazwyczaj. Ten ogień przydał się w jednym, niebezpiecznym momencie. Od początku drugiej partii Egipcjanie zaczęli grać na maksimum swoich możliwości, a może nawet wznieśli się ponad nie. Prowadzili 9:5 i 14:11. Co się stało wtedy? Mateusz Bieniek, który dopiero co zepsuł najprostszą sytuację, nie przebijając przechodzącej piłki, poszedł na zagrywkę i zaserwował serię asów i wygrywających bomb, która ze stanu 13:15 pozwoliła nam wyjść na 18:15. Przestoje zdarzają się praktycznie w każdym meczu. Ważne, żeby sobie z nimi radzić tak, jak w pierwszej kolejce olimpijskiego turnieju w Rio.

3. Młodzi zdobywają doświadczenie

Oczywiście, że za nami rywal najłatwiejszy. Ale mówić, że zadanie było banalne nie wolno. Brazylijczycy nadenerwowali się i stracili więcej sił niż powinni, przegrywając seta z Meksykiem, bo mali przeciw wielkim zawsze robią wszystko, by ugrać cokolwiek. Pamiętajmy, że Polska to już nie jest drużyna mistrzów świata. Owszem, w "12" na Rio jest ośmiu złotych medalistów turnieju sprzed dwóch, ale w podstawowej "szóstce" zostało ich już tylko trzech. Zespół Antigi ma świetnych siatkarzy, ale wielu z nich to wciąż ludzie młodzi i potrzebujący upewnić się, że mogą dużo, że są w stanie iść za złotym marzeniem, o którym głośno nie boi się mówić kapitan Kubiak. Poza nim do niedzieli na igrzyskach grali jeszcze tylko Kurek i Piotr Nowakowski. Dobre, spokojne wejście w turniej jest więc dla naszej drużyny nie do przecenienia. Mecz z Egiptem przydarzył się Polsce w najlepszym momencie. Trener Antiga mówił o tym od dawna, wiedząc, że w spotkaniu z takim rywalem łatwiej będzie uporać się z nerwami, poczuć się w turnieju, nabrać rozpędu.

????? W Rio zrobiło się bardzo gorąco. Fotoreporter Reutersa nie mógł się powstrzymać [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA