Rio 2016. Mieli grać z Polakami, ale siedzą w areszcie. Co dalej z Kubańczykami oskarżonymi o gwałt?

Włoski dziennik "La Gazetta dello Sport" ujawnił szczegóły seksafery kubańskiej reprezentacji siatkarskiej. Na początku lipca zostało aresztowanych ośmiu zawodników. Fińska policja zatrzymała ich w związku ze zgłoszeniem gwałtu. Obecnie siatkarze przebywają w fińskim areszcie i czekają na proces. A właśnie mieli przygotowywać się do igrzysk w Rio.

Zajście miało miejsce na początku lipca. Reprezentacja Kuby poleciała do Finlandii do miejscowości Tampere, gdzie miała zagrać mecz z siatkarską reprezentacją Finlandii. Jednak dzień przed planowanym meczem reprezentanci Kuby postanowili, że wynajmą prostytutkę.

Włoska "La Gazetta dello Sport" ujawniła, ze jeden z reprezentantów wynajął prostytutkę i zaprowadził ją do swojego pokoju hotelowego. Do tej pory wszystko zostało zarejestrowane na monitoringu.

Następnie siatkarz, po skorzystaniu z usług prostytuki, zaprosił do pokoju kolegów z reprezentacji. Oni także skorzystali z oferty. Problem pojawił się wtedy, kiedy mieli zapłacić kobiecie. Kubańczycy twierdzili, że nie mają pieniędzy, a prostytutka wywołała w hotelu spore zamieszanie, zadzwoniła na policję i zgłosiła gwałt.

Policja aresztowała ośmiu siatkarzy, ale dwóch z nich zwolniła ze względu na brak wystarczających dowodów. Pozostała szóstka wciąż tkwi w areszcie w Tampere i oczekuje na proces. Wśród zatrzymanych są: Rolando Cepeda Abreu, Dariel Albo Miranda, Jacqueline Alfonso Gavilan, Ricardo Calvo Manzano, Luis Sosa Sierra i Osmana Uriarte Mestre.

Mówi się, że wszystkim zatrzymanym grozi więzienie. Wszyscy aresztowani stanowili trzon reprezentacji Kuby, mieli być rywalami reprezentacji Polski podczas igrzysk olimpijskich w Rio.

Byli lub są gwiazdami, a skończyli w więzieniu [ZOBACZ]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.