Kiedy natomiast zaczęto traktować pływanie jako sport - dokładnie nie wiadomo. Pierwsze zawody w Europie rozegrano w 1315 roku we Włoszech przy okazji regat gondolierów, jednak rozwój na Starym Kontynencie miał miejsce dopiero w XVIII wieku.
Pierwsze oficjalne zawody rozegrano w 1837 roku w Londynie. Od tego czasu ta dyscyplina zyskiwała coraz większą popularność. Różnicować poczęły się style pływackie. W Europie znany był przede wszystkim styl piersiowy, zwany też klasycznym czy po prostu "żabką".
Tymczasem Indianie Ameryki Północnej posługiwali się stylem, podobnym do dzisiejszego kraula i są dziś uważani za jego twórców. Na znaczeniu zyskiwać poczęło także pływanie na grzbiecie. W 1935 roku Amerykanin Henry Meyers zapoczątkował styl zwany obecnie "motylkiem" lub "delfinem".
Pierwsze zawody pływackie były rozegrane na pełnym morzu na odcinku 1200 metrów. Był to dystans morderczy zważywszy na fakt, że zawodnikom przeszkadzają fale.
W ciągu całego stulecia zmieniały się konkurencje olimpijskie, zmieniały się także areny. Od 1924 roku pływacy startują na basenach o długości 50 m, a dopiero od kilkunastu lat ustalone zostały dystanse, na jakich mają oni rywalizować.
Zmieniały się także stroje - od dużych kostiumów, okrywających całe ciało aż do skąpych ubiorów, odsłaniających prawie wszystko. Od kilku lat obserwuje się ponowną tendencję do stosowania kostiumów, okrywających szczelnie ciało pływaka, tym razem jednak ma to zapewnić zawodnikom jak najmniejszy opór wody w czasie startu.
W 1896 roku w Atenach zawodnicy pływali tylko stylem dowolnym. Cztery lata później w Paryżu rozegrano także oddzielne konkurencje dla grzbiecistów, zaś w 1908 roku, po raz pierwszy w igrzyskach, pływano stylem klasycznym. Jako ostatni wprowadzono do programu olimpijskiego, w 1956 roku, styl motylkowy.
Do historii przeszły występy amerykańskiego pływaka Michaela Phelpsa. Na olimpiadzie w Pekinie jako jedyny zdobył na jednych igrzyskach osiem złotych medali. Cztery lata temu w Londynie dołożył kolejnych sześć krążków, w tym cztery złote. Łącznie Phelps ma w dorobku 18 złotych, dwa srebrne i dwa brązowe medale. Po igrzyskach w Londynie ogłosił zakończenie kariery, ale... wrócił. W Rio de Janeiro spróbuje powiększyć swój dorobek, choć już teraz jest najbardziej utytułowanym sportowcem wszech czasów.
Do brazylijskiej metropolii pojedzie 20 polskich pływaków. Największe nadzieje wiąże się z występami Radosława Kawęckiego (100 i 200 m st. grzbietowym), Konrada Czerniaka (100 m st. motylkowym) i Jana Świtkowskiego (200 m st. motylkowym i dowolnym).