W Japonii o prawo występu w igrzyskach w Rio de Janeiro walczy osiem drużyn. Awansują trzy najlepsze i dodatkowo jedna z Azji. Rywalizacja systemem każdy z każdym potrwa do niedzieli. Wygrana z Chinami jeszcze awansu do Rio nie zagwarantowała, ale Polacy są w bardzo dobrej sytuacji. Po czterech meczach są liderami grupy, jako jedyni nie przegrali jeszcze meczu.
Polacy byli zdecydowanymi faworytami, ale w dwa pierwsze sety przegrali na własne życzenie. Aż 20 niewymuszonych błędów w dwóch pierwszych setach sprawiło, że to Chińczycy prowadzili 2:0.
Trener Stephane Antiga zareagował zmianami. Ożywienie do gry wniósł rezerwowy Rafał Buszek, chwila odpoczynku dobrze zrobiła Bartoszowi Kurkowi i nagle gra zaczęła się układać. Chińczycy na napierających Polaków poradzić nic nie mogli. Trzeciego seta przegrali do 16, w czwarte partii uciułali jeden punkt więcej. Tiebreak też dla Polaków - 15:10.
W czwartek Polacy zagrają z Wenezuelą, która nie dość, że meczu nie wygrała, to ugrała w czterech spotkaniach tylko dwa sety. Wynik inny niż 3:0 dla biało-czerwonych będzie uznany za niespodziankę.
Sportowcy, którzy mieli za daleko do toalety. Zrobili to przed kamerami! Ronaldo, Barthez, Kasai...