TVP może stracić igrzyska, ale będzie walczyć

Koncern telewizyjny Discovery - właściciel Eurosportu - kupił od MKOl prawa do pokazywania w Europie igrzysk w Pjongczang w 2018 r., oraz trzech kolejnych za 1,3 mld euro.

Umowa oznacza, że telewizja publiczna, która pokazuje igrzyska od zawsze, może je stracić. I nie pokazać, jak Justyna Kowalczyk i Kamil Stoch będą bronić tytułów mistrzów olimpijskich.

Wspólna oferta stacji publicznych stowarzyszonych w Europejskiej Unii Nadawców (EBU) została przez MKOl odrzucona.

- To nie jest sprawa między TVP i Eurosportem, ale między Discovery i EBU, do której należy m.in. BBC. Dziwię się, że MKOl stawia w takiej sytuacji otwarte telewizje publiczne - mówi szef redakcji sportowej Włodzimierz Szaranowicz, weteran olimpijski, który komentował 17 igrzysk.

Właśnie to jest nowością - że TVP może przestać transmitować najważniejszą imprezę sportową, tak jak straciła prawa do części najważniejszych rozgrywek piłkarskich - Euro 2016 i eliminacji najbliższego mundialu. Zaś Eurosport odzyskuje teren - nie mógł pokazywać ani igrzysk w Soczi, nie pokaże za rok zawodów w Rio de Janeiro. A jako nadawca paneuropejski transmitował wcześniej każde olimpijskie zawody od zimowego Albertville w 1992 r.

Nie ma jednak pewności, czy TVP straci igrzyska. Zamierza walczyć o sublicencję - w Polsce zgodnie z prawem olimpiada musi być pokazywana w kanale otwartym. MKOl zapewnił sobie zresztą w umowie, że Discovery odsprzeda nadawcy ogólnodostępnemu co najmniej 200 godzin transmisji z letnich igrzysk i 100 z zimowych. To jednak mało dla TVP, w Rio publiczna planuje 780 godzin na wszystkich swoich kanałach.

Do sublicencji mogą przymierzać się też TVN i Polsat - obie stacje dysponują liczbą anten otwartych pozwalających na pokazanie owego minimum. Dyrektor sportu w Polsacie na pytanie o sublicencję odpowiedział SMS-em: "Za wcześnie o tym mówić. Decyzję podejmie zarząd Polsatu w odpowiednim czasie" - napisał Marian Kmita. Z TVN-em nie udało nam się skontaktować.

Umowa Discovery i MKOl będzie obowiązywać od zimowych igrzysk 2018 w południowokoreańskim Pjongczangu aż do 2024 r. (czekamy na wyłonienie gospodarza letnich igrzysk). Oprócz transmisji z igrzysk powstanie też specjalny kanał olimpijski, który będzie funkcjonował cały rok.

Ale jak będzie wyglądał świat telewizji za niemal dekadę?

W zeszłym roku NBC przedłużyła prawa do transmitowania igrzysk w latach 2024-32 za astronomiczne 7,75 mld dol. Amerykańska telewizja sekretnie (wcześniej był to konkurs ofert) negocjowała z MKOl umowę przez pół roku nie mając pojęcia ani kto będzie gospodarzem igrzysk, do których kupuje prawa, ani właściwie na czym, tzn. na jakich nośnikach widzowie będą śledzić zawody i czy będzie to dla niej opłacalne. Jest to umowa na sześć igrzysk. Za cztery wcześniejsze NBC zapłaciła 4,38 mld dol.

MKOl oświadczył, że umowa z Discovery obowiązuje na wszystkich platformach, także w internecie i na urządzeniach mobilnych we wszystkich krajach Europy, z wyjątkiem Rosji.

Igrzyska Europejskie Baku 2015 - ceremonia zamknięcia. Feniks i emotikony [ZDJĘCIA]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.