Baku 2015. Igrzyska mistrzów, juniorów i półamatorów

W piątek Polski Komitet Olimpijski ogłosi liczącą ponad 200 sportowców kadrę na pierwsze Igrzyska Europejskie, które w czerwcu odbędą się w Baku. Do Azerbejdżanu pojadą m.in. medaliści olimpijscy Maja Włoszczowska i Damian Janikowski, ale nie wystąpi tam ani jeden nasz lekkoatleta, a w pływaniu zobaczymy tylko juniorów. Wszystko przez niski prestiż imprezy.

Od 12 do 28 czerwca w Baku Europejczycy powalczą o medale swoich igrzysk tak, jak od lat robią to Amerykanie, Azjaci, Afrykanie czy obywatele Wspólnoty Narodów. A właściwie należałoby powiedzieć, że przed nami igrzyska prawie takie, jakie między tymi właściwymi, ogólnoświatowymi, odbywają się na innych kontynentach.

U nich Bolt, u nas trzecia liga

Baku ugości przedstawicieli 20 dyscyplin, bo jako jedyne zgłosiło się do organizacji imprezy. Od grudnia 2012 roku, gdy Europejski Komitet Olimpijski postanowił, że zawody w ogóle się odbędą, aż do połowy 2014 roku, trwał proces tworzenia ich kalendarza. Efekt wielu kompromisów ocenimy za miesiąc, ale na wielkie emocje trudno się nastawiać.

Przed rokiem w Glasgow lekkoatletycznymi gwiazdami Igrzysk Wspólnoty Narodów byli jamajscy supersprinterzy Usain Bolt i Shelly-Ann Fraser-Pryce, a David Rudisha, rekordzista świata i mistrz olimpijski w biegu na 800 m, musiał się zadowolić srebrem, bo przegrał z inną gwiazdą tego dystansu, Nijelem Amosem z Botswany. W 2011 roku, na Igrzyskach Panamerykańskich w Guadalajarze, błyszczał ówczesny mistrz olimpijski w biegu na 110 m przez płotki Kubańczyk Dayron Robles, na "setkę" biegał pięciokrotny medalista mistrzostw świata Kim Collins, w skoku o tyczce kibice pasjonowali się walką Yarisley Silvy z Fabianą Murer, a w rzucie młotem oklaskiwali m.in. dwukrotną wicemistrzynię olimpijską i trzykrotną mistrzynię świata, Ypsi Moreno. Tymczasem do Baku szefowie European Athletics nie chcieli wysyłać żadnego ze swych sportowców, a w końcu zgodzili się zorganizować tam drużynowe mistrzostwa Europy.

- Ale trzeciej, najniższej ligi - uściśla sekretarz generalny Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. O medale nie będą więc walczyć zawodnicy z Rosji, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Polski, tylko przedstawiciele Albanii, Andory, Gruzji, Malty czy Luksemburga. - Z jednej strony przykre jest, że lekkoatletyka zaistnieje na igrzyskach tylko śladowo, z drugiej - kalendarz jest tak napięty, że odgórna decyzja była słuszna. W roku przedolimpijskim kluczową imprezą są mistrzostwa świata, czołowe reprezentacje do nich się przygotowują - tłumaczy Długosielski. - Być może w przyszłości da się tę sytuację zmienić, na pewno igrzyska z naszą dyscypliną mocno się kojarzą i ona powinna być na nich wyraźnie obecna. Ale impreza dopiero raczkuje, więc kiedy trzeba jakieś zawody potraktować po macoszemu, to wybiera się właśnie takie - dodaje.

Tam pogromca Phelpsa, tu juniorzy

Również Europejskiej Federacji Pływackiej zależało, by igrzyska w Baku obyły się bez jej zawodników. - Brak dobrych pływaków nie będzie wynikał z tego, że wszyscy postanowili szykować się na MŚ w Kazaniu, ale z tego, że federacja postanowiła dopuścić do startu wyłącznie juniorów - mówi Paweł Słomiński, członek zarządu Polskiego Związku Pływackiego i trener.

Szkoleniowiec, który do największych sukcesów doprowadził Otylię Jędrzejczak, ubolewa nad tym, że Igrzyska Europejskie nie będą miały rangi innych imprez tego typu. - Nie będą to takie zawody, jakie powinny być, nosząc nazwę igrzysk. Wynika to przede wszystkim ze źle wybranego terminu. Igrzyska Panamerykańskie czy azjatyckie odbywają się w połowie cyklu olimpijskiego, a nie jak nasze w roku przedolimpijskim, gdzie duże sporty mają swoje mistrzostwa świata - mówi. - Drugą przyczyną jest fakt, że to dopiero pierwsza edycja. Siłą rzeczy daleko jej do rangi choćby Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej [rozgrywanych od 1930 roku]. Tam zawsze startują najmocniejsze reprezentacje, w pływaniu często dzieje się to kosztem wypadających w podobnych terminach mistrzostw kontynentów. Ale jeśli nasza impreza będzie dobrze organizowana i dobrze sprzedawana w sensie PR-owym, to za jakiś czas może zasłużyć na miano igrzysk - dodaje.

Rangę Igrzysk Wspólnoty Narodów pływanie pokazuje wyraźnie. Przed rokiem w Glasgow po medale sięgali zawodnicy często oglądani na podiach mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Błyszczał tam m.in. Chad le Clos z RPA, który na IO w Londynie pokonał Michaela Phelpsa w walce o złoto na 200 m "motylkiem".

Nie inaczej jest w Azji, gdzie kontynentalne igrzyska rozgrywa się od roku 1951. Zostając przy pływaniu, warto zauważyć, że Chińczyk Sun Yang, który w Londynie zdobył dwa olimpijskie złota, srebro i brąz, na Asian Games w 2010 i 2014 wywalczył w sumie pięć medali złotych i trzy srebrne.

Przepych czy brudna przeszłość?

W Azji i we Wspólnocie Narodów rywalizuje się - jak zauważył Słomiński - w połowie cyklu olimpijskiego. Ale Igrzyska Panamerykańskie i Igrzyska Afrykańskie są rozgrywane w latach nieparzystych - ostatnio medale rozdano w nich w roku 2011, kolejne są planowane w lipcu bieżącego roku w Toronto i we wrześniu w Brazzaville, w Kongo. Prawda jest więc taka, że to przede wszystkim marka imprezy decyduje o jej obsadzie i powodzeniu. Kalendarz jest sprawą drugoplanową.

O prestiżu wszystkich igrzysk poza naszymi świadczy choćby liczba chętnych do ich organizacji. Nawet w Afryce wybrać można było jedną z trzech kandydatur, a nie jedyną wysuniętą. A Igrzyska Wspólnoty Narodów gościć chciało aż 12 miast.

Pocieszać możemy się tym, że Azerbejdżan, który mocno stawia na autopromocję, na pewno dołoży starań, by pierwsze Igrzyska Europejskie były zorganizowane jak najlepiej. Ale już wiemy, że nie brakowało problemów z przygotowaniem obiektów.

- Jeszcze w ubiegłym roku organizatorzy proponowali nam udział, wtedy przedstawiciele światowej federacji pojechali do Baku z wizytą i od razu zdecydowali, że nic z tego. Jedyny tamtejszy tor jest zapuszczony, pamięta czasy Związku Radzieckiego. Jest tak krótki, że może służyć tylko kajakarzom, choć i oni nie powinni tam startować, bo woda jest bardzo zanieczyszczona - opowiada Ryszard Stadniuk, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich.

Zapasy na łopatkach

Stadniuk mówi, że sprawa startu wioślarzy w Baku podczas zgromadzeń europejskich federacji wioślarskich od początku była podejmowana bardzo niechętnie. Polskich kibiców szykujących się na oglądanie imprezy cieszyć może znalezienie się w programie kajakarskich sprintów. W nich mają wystartować m.in. utytułowane Beata Mikołajczyk, Karolina Naja i Marta Walczykiewicz. To właśnie sportsmenki - nie zapominamy, że w kolarstwie górskim pokaże się wicemistrzyni olimpijska z Pekinu Maja Włoszczowska - powinny zapewnić nam trochę emocji. - Turniej w Baku traktujemy bardzo poważnie, ponieważ potrzebujemy punktów do rankingu - zapowiada trener kadry siatkarek Jacek Nawrocki. Nowy selekcjoner wystawi w igrzyskach zespół złożony z tak znanych zawodniczek jak Izabela Bełcik, Joanna Wołosz, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Skowrońska-Dolata czy Anna Werblińska. - Na tych igrzyskach zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn zagrają najmocniejsze reprezentacje, ale część wystawi drugie składy - mówi rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Siatkowej Janusz Uznański. Tak będzie choćby w przypadku naszej reprezentacji. Jej trener, Stephane Antiga, uznał, że w ramach przygotowań do Pucharu Świata i mistrzostw Europy lepiej uczestniczyć w Lidze Światowej. Z innego założenia wyszli Niemcy. Brązowi medaliści ubiegłorocznego mundialu wycofali się ze "światówki", by spróbować zdobyć złoty medal w Baku. - Są niżej od nas w rankingach europejskim i światowym, a im wyższe w nich pozycje, tym większa szansa na udział w przyszłorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro. Niemcy celują w Baku, bo tam do zgarnięcia będzie więcej punktów niż w mistrzostwach Europy - tłumaczy Uznański.

- Na szczęście nie do końca jest tak, że w Baku wystąpią wyłącznie nieznani sportowcy. W tych dyscyplinach, w których zdobywa się punkty w kwalifikacjach do igrzysk w Rio, będzie ciekawie. Zwracam uwagę przede wszystkim na zapasy. Tam wystawimy najlepszą kadrę, z Damianem Janikowskim - mówi Słomiński.

Na macie w Azerbejdżanie faktycznie zobaczymy naszego wicemistrza świata i brązowego medalistę igrzysk w Londynie. Warto jednak pamiętać, że Międzynarodowa Federacja Zapaśnicza, jak wiele innych związków sportowych, początkowo nie była zainteresowania udziałem w Igrzyskach Europejskich. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy MKOl zaczął rozważać skreślenie dyscypliny z programu właściwych igrzysk olimpijskich i promocja zapasów okazała się niezbędna.

Jak dobrze znasz polskich piłkarzy? Rozpoznasz ich po sylwetkach? [QUIZ]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA