Łyżwiarstwo szybkie. Poważny wypadek medalistki olimpijskiej. Natalia Czerwonka w szpitalu

Natalia Czerwonka ma uraz kręgosłupa i głowy po tym jak wjechała na rowerze pod ciągnik. Do wypadku doszło podczas zgrupowania w Spale, gdzie medalistka igrzysk w Soczi w łyżwiarstwie szybkim przygotowywała się do nowego sezonu.

Czerwonka trafiła do łódzkiego szpitala. O wypadku poinformowała na swoim profilu na Facebooku. Z jej wpisu wynika, że wjechała rowerem pod traktor i w wyniku upadku złamała kręgi w kręgosłupie. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Czerwonka to srebrna medalistka tegorocznych zimowych igrzysk w Soczi w jeździe drużynowej i dwukrotna medalistka mistrzostw świata w drużynie w 2012 i 2013 roku. Była też rezerwową brązowej drużyny podczas igrzysk w Vancouver.

Czerwonka, czyli w końcu medal

"Jeśli można wskazać Polkę, która z medalu w Soczi cieszy się najbardziej, to jest to chyba Natalia Czerwonka" - pisałem po medalu w Soczi . 25-latka była członkinią drużyny, która zdobyła brąz w Vancouver, ale nie wystąpiła wówczas w ani jednym wyścigu. Była rezerwową, a jak się okazało, organizatorzy nie przyznawali w takich przypadkach medali. Na pocieszenie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Po zawodach wraz z koleżankami kupiły sobie nowe sukienki, buty i poszły w tany. - Buty miałyśmy idealnie takie same, a wszystkie sukienki były czarne. Ja kupiłam taką balową, lekko za kolano. Nadal mam ją w szafie i czekam, kiedy będzie można ją wykorzystać - opowiadała smutna po kanadyjskich igrzyskach. Teraz może ją założyć. Albo kupić sobie zupełnie nową jako pełnoprawna medalistka.

"Nie uważam się za liderkę"

Bo zawodniczka klubu Cuprum Lubin się nie zniechęciła. Trenowała, studiując jednocześnie w AWF w Krakowie. Stała się podstawową zawodniczką, zmieniając w podstawowej trójce Woźniak. W tym składzie Polki zostały wicemistrzyniami świata w 2013 roku, a Czerwonka wydatnie się do tego przyłożyła.

- Wcale nie uważam się za liderkę zespołu - mówiła skromnie. - W drużynie cała czwórka jest najważniejsza, każda z nas ma do zrealizowania swoje zadania, bez których wyniku nie będzie. Wiem, że teraz rywalki upatrują w nas faworytki imprezy, ale trzeba pamiętać, że to jest olimpiada, gdzie o medalach decydować będą setne sekundy. Jestem jednak pewna, że każda z nas da z siebie więcej, niż sądzi, że może dać - podkreślała przed igrzyskami.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.