Tak relacjonowaliśmy konkurs w Planicy - Z Czuba i Na Żywo >>
Słynny trenerski mag skoków z Finlandii, Mika Kojonkoski powiedział kiedyś, że Polska nigdy nie doczeka się zawodnika na miarę Małysza. Szybko okazało się, że się mylił. Stoch byłym bowiem w tym sezonie perfekcyjny. Zdobył nie tylko Puchar Świata, ale wcześniej wywalczył dwa olimpijskie złote medale, nie dając żadnych szans konkurencji.
Podczas ostatniego konkurs w Planicy już po pierwszej serii skoków było prawie pewne, że drugi w klasyfikacji generalnej Peter Prevc nie zdoła dogonić polskiego króla skoków. Aby Słoweniec zachował bowiem na to szansę, musiałby w Planicy wygrać, a Stoch musiałby być najwyżej na dziewiątym miejscu. Tymczasem w pierwszej próbie Stoch uzyskał 131,5 m i był szósty, a Prevc ze 129. metrami był czwarty, gdyż dostał wyższe noty za wiatr.
W drugiej serii Stoch skoczył jeszcze dalej niż w pierwszej - wylądował bowiem na 134. metrze, co dało mu prowadzenie i pewny Puchar Świata, niezależnie od rezultatów osiągniętych przez kolejnych zawodników. Po skoku Polak uśmiechnął się od ucha do ucha, wzniósł ręce w górę w geście triumfu i zaczął przyjmować pierwsze gratulacje.
Po Stochu swoje skoki zepsuli jeszcze dwaj Austriacy - Gregor Schlierenzauer i Andreas Kofler, co pozwoliło Polakowi awansować na czwarte miejsce. Konkurs wygrał Severin Freund, drugi był Anders Bardal, a trzeci Prevc.
W klasyfikacji generalnej przed niedzielnym ostatnim konkursem indywidualnym Stoch ma 1370 punktów, drugi Freund 1223, a Prevc, który spadł na trzecie miejsce, ma 1212 punktów. W niedzielę rozstrzygnie się więc tylko ostateczna kolejność na dwóch pozostałych stopniach podium - pomiędzy Niemcem, a Słoweńcem.
Stoch zdobył dla Polski piątą Kryształową Kulę w 35-letniej historii Pucharu Świata. Kiedy w 2007 roku po czwartą sięgał Adam Małysz, jego najmocniejszy kolega z kadry - był nim wtedy Stoch - raz w sezonie wskoczył do czołowej "10". Rok później reprezentację przejął Łukasz Kruczek, pod wodzą którego zespół cały czas robi postępy. W ostatnich miesiącach wskoczył na poziom, na jakim nie był nigdy wcześniej. Niekwestionowanym liderem jest Stoch, dla którego jest to najlepszy sezon w karierze.
Z pozostałych Polaków dobrze zaprezentował się Maciej Kot, który zaliczył 130 i 135 metrów i zakończył konkurs na ósmej pozycji. Skoki na odległość 128 i 122 metrów dały z kolei Piotrowi Żyle dwudzieste miejsce. Do serii finałowej nie awansowali dwaj pozostali Polacy. Klemens Murańka zajął 35. miejsce - 125,5 m, a Dawid Kubacki 38. - 123 m.