Biegi narciarskie. Wypadek Astrid Jacobsen. Wpadła na latarnię i doznała wstrząśnienia mózgu

Astrid Jacobsen trafiła do szpitala po wypadku podczas niedzielnego biegu PŚ na 30 km w Oslo. Norweska biegaczka wypadła z trasy, zderzyła się z latarnią i doznała wstrząśnienia mózgu.

To bardzo trudny rok dla Astrid Jacobsen. W przeddzień otwarcia igrzysk w Soczi zmarł jej brat, a teraz niewiele brakowało, a doszłoby do kolejnej tragedii. Na siódmym kilometrze wypadła z oblodzonej trasy, przeleciała przez zabezpieczenia i uderzyła w słup oświetleniowy. Na szczęście był on pokryty osłoną, która zamortyzowała upadek.

Mimo wszystko biegaczka mocno się poturbowała. Natychmiast przewieziono ją do szpitala, gdzie pozostanie na noc na obserwacji. - Ma wstrząśnienie mózgu i jest posiniaczona. Mam nadzieję, że wróci do domu tak szybko, jak to będzie możliwe - powiedziała jej matka Britt Uhrenholdt Jacobsen.

Więcej szczegółów na temat wypadku podał fizjoterapeuta norweskiej kadry Torger Hansen. - Uderzyła w latarnię głową, ramieniem i biodrem. Najpierw się uśmiechnęła, że tak to się wszystko skończyło, a potem zaczęła płakać - powiedział Hansen.

Zdaniem Kikkan Randall, która brała udział w zawodach, wypadek wyglądał dramatycznie. - Jechała z dużą prędkością, zanim trafiła w słup. To było straszne. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nią w porządku - stwierdziła amerykańska biegaczka.

Przed wypadnięciem z trasy Jacobsen zajmowała dziewiątą pozycję. Kiedy serwis NRK.no poprosił o komentarz jej przyjaciółkę Marthę Kristoffersen, ta zaczęła płakać. - Astrid ma już dosyć. Czasem życie jest takie niesprawiedliwe - powiedziała.

Bieg techniką klasyczną wygrała Marit Bjoergen. Norweżka o 1.41,2 wyprzedziła rodaczkę Therese Johaug. Trzecia linię mety minęła Finka Kerttu Niskanen, która miała 2.25,8 straty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA