Ukraińcy dopiero kilka godzin przed rozpoczęciem ceremonii otwarcia igrzysk paraolimpijskich zdecydowali, że ich reprezentacja jednak wystąpi w Soczi. Zapowiedzieli jednak, że jeśli sytuacja na Krymie się zaostrzy, sportowcy opuszczą wioskę olimpijską.
Zaledwie 400 km od Soczi od kilku dni trwa napięcie spowodowane militarnymi działaniami Rosji. Ich celem jest najprawdopodobniej odłączenie częściowo autonomicznego półwyspu od Ukrainy, co - zdaniem Moskwy - ma pomóc chronić rosyjskojęzyczną większość przed działaniami ukraińskiej prawicy.
Podczas ceremonii otwarcia igrzysk wszyscy z niecierpliwością czekali na przemarsz ekip. Gdy na stadionie Fiszt pojawił się tylko jeden sportowiec z Ukrainy, chorąży drużyny Michaił Tkaczenko, publiczność zgotowała mu owację na stojąco. Reszta 23-osobowej kadry Ukrainy zdecydowała się nie wychodzić na stadion.
Część komentatorów na Twitterze odebrała to jako formę protestu przeciwko rosyjskiej ingerencji w wewnętrzne sprawy Ukrainy, inni, jak korespondent BBC Nick Hope, uważają, że to nie był protest polityczny, ale po prostu protest.
Zawody potrwają do 16 marca. Weźmie w nich udział 575 niepełnosprawnych sportowców z 45 krajów, w tym ośmiu zawodników w biało-czerwonych barwach. W dotychczasowych startach na Zimowych Igrzyskach Paraolimpijskich Polacy zdobyli 11 złotych, sześć srebrnych i 27 brązowych medali.