Pod nieobecność Polki, Marit Bjoergen wygrała bieg na 10 km techniką dowolną w zawodach narciarskiego Pucharu Świata w fińskim Lahti. Norweżka wyprzedziła o 26,9 s Szwedkę Charlotte Kallę oraz o 27,6 s swoją rodaczkę Therese Johaug.
- Oczywiście, że wszystkie chciałybyśmy dalej się z nią ścigać - powiedziała Norweżka w rozmowie z TVP. - Ale jeśli to bolesny uraz, to rywalizowanie i trenowanie nie jest łatwe. Więc decyzja jest całkowicie zrozumiała.
Podobnego zdania jest Aino-Kaisa Saarinen. - Uważam, że to była mądra decyzja [...].
Justyna Kowalczyk w czwartek poinformowała, że w tym sezonie PŚ już nie wystartuje. Podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego przedwcześnie zakończyła sezon ze względu na wielowarstwowe złamanie piątej kości śródstopia.
- Miałam podobny uraz, dlatego wiem, jak to bolesne. Im dłużej zwlekasz, tym trudniej się wyleczyć. To była pewnie rozsądna decyzja, ale z pewnością będzie nam jej brakowało. Jeśli potrzebujesz rehabilitacji, musisz oprzeć się pokusie trenowania i cieszyć się całą resztą. Trzeba dać odpocząć swojemu ciału - dodała Kikkan Randall.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzenie utrzymała Johaug, ale Bjoeren zmniejszyła stratę do 140 punktów. Puchar Świata przenosi się teraz do Norwegii, gdzie w środę w Drammen odbędą się sprinty kobiet i mężczyzn. W niedzielę w Oslo narciarki będą rywalizować na 30 km. Trzy ostatnie konkurencje zaplanowano w szwedzkim Falun (14-16 marca).