Soczi 2014. Szymański: Jako panczenista z Polski czuję się jak jamajski bobsleista

- Jesteśmy łyżwiarską potęgą bez hali. To nawet trochę śmieszne. Ja jako panczenista z Polski czuję się jak bobsleista z Jamajki - mówi panczenista Jan Szymański, który zdobył brązowy medal w sztafecie na igrzyskach w Soczi. -

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Jan Szymański:

- Pokazywaliśmy już wcześniej, że stać nas na taki wynik. Jesteśmy łyżwiarską potęgą bez hali. To nawet trochę śmieszne. Ja jako panczenista z Polski czuję się jak bobsleista z Jamajki. Może trochę w tym jest przesady, ale tylko trochę. Przed przyjazdem do Soczi trenowaliśmy na Stegnach. Minus dwadzieścia, wiatr. Świat tak nie trenuje. Jesteśmy na tyle mocni, że udało nam się te przeciwności pokonać. Ale gdybyśmy tu nie stali z medalami, kto by na te poświęcenia zwrócił uwagę?

Konrad Niedźwiedzki:

- Dopiero za metą zerknąłem na tablicę wyników, wcześniej do mnie nic nie docierało, niczego nie słyszałem, skupiałem się tylko na tym, co było do zrobienia, na tym, jak tam nogi niosą przed wyjściem na ostatnią zmianę. A za metą była euforia, że dowieźliśmy to, co chcieliśmy. Mamy brąz, będziemy walczyć o kolejne medale, ale zanim je obiecamy, chcemy najpierw zobaczyć, czy coś się będzie działo w sprawie krytego toru.

Polscy panczeniści z medalami! Zobacz ich zdjęcia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.