Soczi 2014. Szwedki wygrały sztafetę. Kowalczyk i spółka na siódmym miejscu

Ida Ingemarsdotter, Emma Wiken, Anna Haag i Charlotte Kalla zdobyły złoty medal igrzysk olimpijskich w Soczi w biegu sztafetowym 4x5 m. Polki biegnące w składzie Kornelia Kubińska, Justyna Kowalczyk, Sylwia Jaśkowiec, Paulina Maciuszek zajęły siódme miejsce. Dopiero piąta była Norwegia.

Olimpijskie złoto Szwedki zawdzięczają Kalli. Srebrna medalistka biegu łączonego i startu na 10 km stylem klasycznym na ostatniej zmianie odrobiła 25,7 s straty do prowadzących Finek. Czegoś takiego nie umiała zrobić Marit Bjoergen. Norweżka na ostatnią zmianę wyruszyła jako piąta, tracąc do prowadzących Finek 33,4 s. Na metę dobiegła 53,6 s po zwycięskim zespole Szwecji oraz Finlandii i Niemiec, które finiszowały 0,5 i 0,9 s za złotymi medalistkami.

Polskę na siódmym miejscu do mety doprowadziła Paulina Maciuszek. Nasze zawodniczki do Szwedek straciły 1.36,2.

Świetnie na drugiej zmianie pobiegła Kowalczyk, bardzo dobrze spisała się też startująca jako trzecia Jaśkowiec. Po biegu rozpoczynającej rywalizację Kornelii Kubińskiej Polki w stawce 14 drużyn zajmowały dopiero 11. miejsce. - Kola przegrała mniej więcej tyle, ile miała przegrać - stwierdziła chwilę po swoim biegu Kowalczyk. Ona przesunęła zespół na czwarte miejsce, a stratę 31,9 s do liderek zmniejszyła o 19 s. - To był bardzo dobry bieg. Trasa nie była zbyt wymagająca, więc nie dało się więcej odrobić. Poza tym rywalki pracowały w grupie, więc mogę być zadowolona - oceniła swój występ nasza mistrzyni olimpijska.

Jaśkowiec utrzymała czwartą pozycję Polski, a kiedy dotarła do strefy zmian, ruszająca Maciuszek do prowadzących Finek traciła 32,7 s. Sekundę za nią wybiegły Bjoergen i Francuzka Coraline Hugue. Ostatecznie obie wyprzedziły Polkę, zrobiła to również Rosjanka Julia Czekaliewa, która ruszała ze stratą 18 s do Maciuszek.

Rywalizacja o dalsze miejsca rozgrywała się w cieniu niesamowitego pościgu Kalli za Kristą Lahteenmaki i Denise Hermann. Szwedka doszła rywalki kilometr przed metą, a na stadionie popisała się imponującym finiszem. Prawie minutę później bieg Norweżek ukończyła zrezygnowana Bjoergen. Murowane faworytki do złota zostały bez medalu, a sama Bjoergen po czterech startach ma w dorobku tylko jeden olimpijski krążek (złoty w skiathlonie), choć zapowiadała, że w Soczi będzie w stanie wywalczyć medal w każdej z sześciu konkurencji.

- Kiedy zobaczyłam tę trasę na piątkowym treningu, to wiedziałam, że Finki albo Szwedki mogą tu "zrobić" Norweżki - oceniła Kowalczyk jeszcze przed ostateczną rozgrywką. Chyba nawet ona nie spodziewała się, że Norweżki zostaną "zrobione" również przez Niemki i Francuzki.

Dla Polek siódme miejsce jest spełnieniem oczekiwań. Po tym występie zapewniły sobie stypendia z Ministerstwa Sportu. Od marca przez dwa lata Kubińska, Jaśkowiec i Maciuszek będą dostawały co miesiąc po 3910 zł netto.

Więcej o:
Copyright © Agora SA