Po raz kolejny jest mały niedosycik, ale mimo to jestem zadowolona ze swojego startu. Miałam dwie kary, więc nie było źle. Aby walczyć o wyższe miejsca, trzeba było nie popełnić żadnego błędu lub zrobić jedno pudło mniej. Dziś Krystyna się wykazała na strzelnicy. Mnie moje miejsce satysfakcjonuje. Ciężko ocenić moje strzały, na pewno nie były to grube pomyłki. Trasa OK, szybka, lepsza niż w biegu na dochodzenie. Ale samo 15 km biegu dało się we znaki.
Cztery pudła to stanowczo za dużo, o cztery za dużo. Troszeczkę mnie rozbił bieg na dochodzenie, miałam wtedy kiepskie narty, wkradła się niepewność. Dobrze biegam, ale jak widać to nie wystarcza. Mam jeszcze przed sobą bieg masowy i tam będę musiała postarać się wywalczyć więcej dla siebie i dla kraju. Wiadomo, że szanse nam w biatlonie uciekają, a to strzelanie źle, gdzieś było strzelanie, ale z biegiem gorzej. Nie możemy tracić zimnej krwi, takie życie sobie wybrałyśmy, patrzy na nas Polska i musimy sobie jakoś z tym radzić.
Jechałam tutaj z dużą dozą dystansu, bo nie lubię tych tras, ale mimo to dobrze biegam. Mam nadzieję, że przyjdzie dla nas jeszcze dobry dzień. Może też w sztafecie. W tym roku niestety wybitnie nam nie wychodzi, w ubiegłym roku byłyśmy tutaj czwarte. Ale to bardzo krótki bieg, bardzo dużo zależy od strzelania. Może jednak wyzwoli się w nas sportowa złość, wszystko nam się uda. Mimo wszystko jesteśmy w stanie powalczyć o wysokie miejsce, tylko musimy pobiec i strzelać najlepiej, jak umiemy.