Soczi 2014. Kosmiczne kostiumy przeszkadzają amerykańskim łyżwiarzom? Skorzystać mogą Polacy!

- To upokorzenie - pisze amerykańska prasa o wynikach łyżwiarzy szybkich ze Stanów Zjednoczonych, którzy, zamiast zdobywać medale, zajmują odległe miejsca. Znalazł się już winny tej kompromitacji: supernowoczesny kostium Mach 39.

Zbudowany z pięciu różnych tkanin kostium Mach 39 powstał we współpracy Under Armour - amerykańskiej firmy produkującej sprzęt sportowy - ze specjalistami z produkującego myśliwce F-16 koncernu Lockheed Martin. Efekt tej współpracy miał przynieść amerykańskim łyżwiarzom spory medalowy plon w Soczi. "Jeśli nauka może umieścić człowieka na Księżycu, na pewno może też umieścić łyżwiarza na olimpijskim podium" - pisali spece od marketingu. Gdy kostium pokazywano po raz pierwszy amerykańskim łyżwiarzom, do pokoju, w którym odbywała się prezentacja, nie można było wejść z aparatem fotograficznym czy telefonem. - Przy drzwiach stała pani i mówiła: zostaw tu swój telefon - opowiadał Brian Hansen, srebrny medalista z Vancouver w drużynie.

W ultranowoczesnych kostiumach amerykańscy łyżwiarze spisują się w Soczi kompromitująco - po sześciu konkurencjach najlepszym wynikiem jest... siódme miejsce Heather Richardson w wyścigu na 1000 metrów. Dwukrotny mistrz olimpijski na tym dystansie z Turynu i Vancouver Shani Davis w Soczi na swoim koronnym dystansie zajął... ósme miejsce! Jeden z faworytów w sprincie, Tucker Fredrics, był 26.

Amerykańska prasa wydarzenia z toru lodowego nazwała upokorzeniem. Wobec beznadziejnych wyników całej drużyny nietrudno było znaleźć winnych i przyczynę: nowoczesne stroje. - Jeśli każdy, dosłownie każdy z nas spisuje się poniżej naszych możliwości, to coś jest nie tak. Może jesteśmy źle przygotowani, a może to nasze kostiumy są złe? Z tych dwóch rzeczy najłatwiej poprawić kostiumy - mówi Hansen.

Na oskarżenia zareagował producent strojów. - Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia drużynie amerykańskiej najlepszego możliwego produktu i Mach 39 to najbardziej zaawansowany naukowo strój do łyżwiarstwa szybkiego. Sukces na lodzie zależy od wielu czynników, a wielu zawodników w Soczi pobiło swoje życiowe rekordy na torach położonych nisko nad poziomem morza. Mamy nadzieję, że nasi łyżwiarze w ciągu najbliższych kilku dni również zdobędą medale - oświadczył wiceprezes Under Armour Kevin Haley.

W amerykańskiej drużynie trwa dyskusja nad tym, czy nie zrezygnować z Mach 39. - Nie ma dowodów na to, że to stroje są przyczyną naszych rozczarowujących wyników - uważa dyrektor wykonawczy amerykańskiego związku łyżwiarstwa szybkiego Ted Morris, po czym przyznał, że zmiana strojów jest możliwa. - Pamiętajmy, że to bardzo ryzykowne posunięcie. To tak, jakby narciarz tuż przed najważniejszym startem chciał zakładać nowe i nieznane sobie narty - dodał.

W to, że Amerykanie jeżdżą słabo przez kostiumy, nie wierzy Kip Carpenter, medalista olimpijski z Salt Lake City. - Nie ma sportowca, którzy jechałby okrążenie o sekundę dłużej niż rywale z powodu kostiumu. Co oni by tam musieli w nich mieć? Spadochrony? - pyta.

Kłopoty Amerykanów to dobre wiadomości dla... Polaków. W wyścigu drużynowym, w którym nasi panczeniści są brązowymi medalistami mistrzostw świata i kandydatami do medalu, startuje osiem drużyn. Zwycięstwo w ćwierćfinale daje awans do strefy medalowej. A rywalami Polaków w ćwierćfinale będą Norwegowie bądź właśnie Amerykanie. - Wolałbym Norwegów, nie mają wyrównanej drużyny. Amerykanie są groźniejsi - mówił jeszcze przed igrzyskami Jan Szymański, który razem ze Zbigniewem Bródką i Konradem Niedźwiedzkim będą się ścigali w polskiej drużynie.

Teraz wygląda na to, że i Amerykanów w kosmicznych kostiumach nie trzeba się obawiać.

Obserwuj autora na twitterze @marcin_wesolek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.