Soczi 2014. Czy złość poniesie Pałkę?

?Proszę wszystkich komentatorów mojej formy i moich wyników o chwilę cierpliwości albo zajęcie się czymś innym? - napisała na Facebooku Krystyna Pałka. W piątek o 15 wystartuje w biegu indywidualnym na 15 kilometrów. Relacja na żywo na Sport.pl.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

- Trasy w Soczi są bardzo trudne, nawet najlepsze biatlonistki padają na mecie wykończone - mówi trener polskiej kadry Adam Kołodziejczyk. Trudno sobie wyobrazić, jak będą wyglądały na mecie w piątek, po przebiegnięciu najdłuższego dystansu, w dodatniej temperaturze, po grząskim, rozmiękającym śniegu. Wizja przerażająca nawet najlepszych. Ze startu zrezygnowały w czwartek srebrna medalistka w sprincie Olga Wiłuchina i doświadczona Niemka Andrea Henkel.

Trudne warunki w polskiej ekipie najbardziej lubi Magdalena Gwizdoń, ale w pierwszych startach w Soczi zajmowała 40. i 38. miejsce, i z czterech Polek wydaje się w najsłabszej formie. Niewiele lepiej prezentuje się Krystyna Pałka, 33. w sprincie i 34. we wtorkowym biegu pościgowym. - Nie jestem zadowolona z siebie. Chyba po tym biegu mogę już więcej powiedzieć o mojej formie - nie trafiliśmy z nią. Dziewczyny biegają, a mi nogi stają - mówiła po wtorkowym występie.

Już dzień później u Polki pojawił się zupełnie inny duch. "To, że nie wyszły mi pierwsze starty, nie znaczy, że nie stać mnie na walkę w kolejnych startach (...). Igrzyska jeszcze się nie skończyły" - napisała na swoim profilu na Facebooku.

Problem z tym, że Pałka biegu indywidualnego nie lubi. Wielokrotnie powtarzała, że nie umie odpowiednio rozłożyć sił ani sama sobie ustalać tempa. Woli rywalizować ramię w ramię z innymi zawodniczkami. Z drugiej strony to właśnie w biegu indywidualnym zanotowała swój najlepszy jak dotąd występ na igrzyskach. W 2006 roku w Turynie nie pomyliła się ani razu i mimo 43. czasu biegu zajęła piąte miejsce.

Na ostatnich igrzyskach bieg indywidualny Polkom wyszedł znacznie lepiej niż pozostałe starty. Pałka, Agnieszka Cyl i Weronika Nowakowska-Ziemniak spudłowały po jednym strzale i zajęły odpowiednio 15., 7., i 5. miejsce. Tej ostatniej brakowało do medalu jednego strzału.

Dziś poza zirytowaną Pałką największe szanse na sprawienie niespodzianki ma Monika Hojnisz. Debiutująca na igrzyskach 23-latka była 21. w sprincie, a w biegu pościgowym walkę o medal przegrała dopiero na ostatnim strzelaniu. - Na szczęście jestem typem zawodniczki, która szybko zapomina o niepowodzeniu. To plus, że nie rozpamiętuję porażek - mówiła na mecie.

Nie wiadomo, jak młody organizm wytrzyma trudy walki z trasą i śniegiem. W zeszłym roku w Nowym Mieście w biegu indywidualnym trener Kołodziejczyk zdecydował się zastąpić ją Pauliną Bobak, a wypoczęta Hojnisz zdobyła potem medal w biegu ze startu wspólnego. Piątkowy start zadecyduje, które z Polek zakwalifikują się do kończącego indywidualną rywalizację biegu, w którym pobiegnie 15 najlepszych zawodniczek z Pucharu Świata, a 30-osobową stawkę uzupełnią najlepsze w trzech startach w Soczi. Na razie niemal zapewniony udział ma Nowakowska-Ziemniak, spore szanse ma Hojnisz, a Pałce i Gwizdoń awans da jedynie pozycja w czołowej dziesiątce.

- Zdecydowanie za wcześnie na podsumowanie igrzysk, poza tym pod względem czasu strzelania i biegowym nie jest wcale źle - przekonuje Kołodziejczyk. Czy jego zawodniczki potwierdzą to dziś na trasie?

Więcej o: