Kowalczyk zaczęła swoją wypowiedź od odniesienia się do krytyki, która spadła na nią po zajęciu szóstego miejsca w biegu łączonym.
- Dziękuję tym wszystkim krytykom, którzy chcieli, żebym nie biegła. To mnie zmobilizowało - powiedziała.
Polka przyznała, że nie miała specjalnej taktyki na czwartkowy bieg. - Nie kalkulowałam, stwierdziłam, że albo wygram, albo zdechnę. Jakby tam było 100 metrów więcej, to bym tam usiadła. Nie wiem, czy to było widać - mówiła mistrzyni olimpijska, która zaraz za metą padła na śnieg.
- Moje narty były fantastyczne, dziękuję trenerom, serwismenom i całemu zespołowi. Cieszę się, że tak wyszło - powiedziała i poszła na dekorację.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone