Soczi 2014. Białkowska: Z Sablikovą Bachleda pojedzie po bardzo dobry wynik

Martina Sablikova to mistrzyni olimpijska z Vancouver w biegach na 3000 i 5000 m. W niedzielę w parze z czeską gwiazdą łyżwiarstwa szybkiego na 3 km pojedzie Katarzyna Bachleda-Curuś. - Jest w formie, a takie losowanie jeszcze mocniej nakręci ją na walkę - mówi z Soczi Ewa Białkowska, która w Vancouver doprowadziła drużynę do brązowego medalu. 3000 m panczenistek w niedzielę o godz. 12.30. Transmisja w TVP, relacja na żywo w Sport.pl

Łukasz Jachimiak: Dwunasta z czternastu par, na starcie Katarzyna Bachleda i wielka Martina Sablikova - dobrze, że Polka pojedzie z faworytką do olimpijskiego złota?

Ewa Białkowska: Bardzo dobrze. Martina jest faworytką, a Kasi jazda z nią pomoże, bo Kasia jest w bardzo dobrej formie. Gdyby nie była świetnie przygotowana, nie miałaby szans utrzymać tempa Czeszki, a jako ambitna dziewczyna i w takiej sytuacji chciałaby to zrobić. A że teraz jest w naprawdę dużej formie, to liczymy na jej wysokie miejsce. Taka rywalka w parze na pewno jej pomoże, jesteśmy bardzo zadowoleni z losowania.

Co to znaczy, że nie liczycie na wysokie miejsce?

- Nasi zawodnicy na tle innych prezentują się bardzo dobrze. Widzieliśmy to w listopadzie i grudniu, w zawodach Pucharu Świata, widzimy też teraz, na treningach w Adler-Arienie. Ale o medalach nie chcemy mówić. Wierzymy, że miejsca będą wysokie, ale nie zagwarantujemy medali, bo to jest tylko sport i tu się nie da niczego takiego zagwarantować.

Dla Bachledy-Curuś niedzielna konkurencja nie jest koronną? Tą pozostaje 1500 m?

- Zgadza się. Ona na krótszym dystansie czuje się zdecydowanie lepiej, na nim zawsze osiągała lepsze rezultaty. Aczkolwiek na "trójkę" w tym sezonie też jest mocna.

W ostatnim takim biegu przed igrzyskami, czyli podczas Pucharu Świata w Berlinie, Polka była czwarta, za Sablikovą, Claudią Pechstein i Ireen Wüst, a więc za głównymi kandydatkami do medali.

- Zgadza się, na 1500 m zajęła tam drugie miejsce. Na 3000 m Czeszka, Niemka i Holenderka przez wszystkich tutaj są typowane do podium. A Kasia je goni, jest w gronie absolutnie najlepszych panczenistek świata. W niedzielę wystartuje razem z Sablikovą i blisko Pechstein oraz Wüst. To może ją jeszcze mocniej nakręcić na walkę. Losowanie miała naprawdę dobre, na pewno powalczy.

Do specyficznego lodu w Soczi nasze zawodniczki już się przyzwyczaiły?

- On rzeczywiście jest wymagający, trzeba włożyć dużo siły, żeby dobrze na nim jechać. Ale już to opanowaliśmy. No i pamiętamy, że lód jest taki sam dla wszystkich, że każda z dziewczyn będzie się z nim męczyć.

Na co stać w niedzielę Luizę Złotkowską i Natalię Czerwonkę? Możemy liczyć, że uplasują się w pierwszej połowie 28-osobowej stawki?

- Tego od nich oczekujemy. Po treningach jesteśmy bardzo zadowoleni z formy Natalii, Luiza też jeździ na swoim dobrym poziomie. Cała nasza trójka jest mocna, dlatego jesteśmy optymistami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.