Ewa Białkowska: Bardzo dobrze. Martina jest faworytką, a Kasi jazda z nią pomoże, bo Kasia jest w bardzo dobrej formie. Gdyby nie była świetnie przygotowana, nie miałaby szans utrzymać tempa Czeszki, a jako ambitna dziewczyna i w takiej sytuacji chciałaby to zrobić. A że teraz jest w naprawdę dużej formie, to liczymy na jej wysokie miejsce. Taka rywalka w parze na pewno jej pomoże, jesteśmy bardzo zadowoleni z losowania.
- Nasi zawodnicy na tle innych prezentują się bardzo dobrze. Widzieliśmy to w listopadzie i grudniu, w zawodach Pucharu Świata, widzimy też teraz, na treningach w Adler-Arienie. Ale o medalach nie chcemy mówić. Wierzymy, że miejsca będą wysokie, ale nie zagwarantujemy medali, bo to jest tylko sport i tu się nie da niczego takiego zagwarantować.
- Zgadza się. Ona na krótszym dystansie czuje się zdecydowanie lepiej, na nim zawsze osiągała lepsze rezultaty. Aczkolwiek na "trójkę" w tym sezonie też jest mocna.
- Zgadza się, na 1500 m zajęła tam drugie miejsce. Na 3000 m Czeszka, Niemka i Holenderka przez wszystkich tutaj są typowane do podium. A Kasia je goni, jest w gronie absolutnie najlepszych panczenistek świata. W niedzielę wystartuje razem z Sablikovą i blisko Pechstein oraz Wüst. To może ją jeszcze mocniej nakręcić na walkę. Losowanie miała naprawdę dobre, na pewno powalczy.
- On rzeczywiście jest wymagający, trzeba włożyć dużo siły, żeby dobrze na nim jechać. Ale już to opanowaliśmy. No i pamiętamy, że lód jest taki sam dla wszystkich, że każda z dziewczyn będzie się z nim męczyć.
- Tego od nich oczekujemy. Po treningach jesteśmy bardzo zadowoleni z formy Natalii, Luiza też jeździ na swoim dobrym poziomie. Cała nasza trójka jest mocna, dlatego jesteśmy optymistami.