Wyliczył to opozycyjny polityk Borys Niemcow, który razem z Leonidem Martyniukiem przygotował specjalny raport "Olimpiada zimowa w subtropikach".
Niemcow, urodzony i wychowany w Soczi syn szefa wydziału budownictwa w administracji tego miasta, był za prezydentury Borysa Jelcyna przez sześć lat gubernatorem niemałego obwodu niżnonowogrodzkiego. A potem przez dwa lata pierwszym wicepremierem odpowiedzialnym między innymi za politykę inwestycyjną państwa. Tego, jak się w Rosji wydaje i kradnie publiczne pieniądze, ma świadomość.
Wspólnie z Martyniukiem ocenił, że XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie "zjadły" 50 mld dolarów.
Na pytanie, dlaczego jest tak drogo, autorzy "Olimpiady zimowej w subtropikach" znaleźli odpowiedź od stuleci dawaną w ich kraju. Kiedy historyk Nikołaj Karamzin jeszcze pod koniec XVII w. podróżował po Europie, pytany tam: "Co nowego w Rosji?", odpowiadał: "Kradną!".
Skalę procederu można tylko oszacować. Prokuratura czy Komitet Śledczy Rosji brały się do dochodzeń w sprawach dotyczących przygotowań w Soczi, ale bez koniecznej energii.
Piątą część gigantycznych funduszy przeznaczonych na inwestycje olimpijskie zagospodarowuje spółka Olimpstroj, która odpowiada między innymi za stadion Fiszt i hale lodowe. Średnio co półtora roku w atmosferze skandalu zmieniają się jej szefowie. Po tym jak odszedł przedostatni, prokuratura wszczęła 27 śledztw. Wszystkie zostały umorzone.
Cały reportaż Wacława Radziwinowicza z Soczi, sylwetki oligarchów, którzy budują olimpiadę czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" lub w Magazynie Sport.pl Ekstra
>> Mielcarski: Nawałka na meczach ma oczy wilka. I dobrze
>> Po El Clásico. Realu powrót do przeszłości
>> We wtorek rusza NBA. Śpieszcie się ich oglądać, niedługo odejdą
Te i inne teksty czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" lub w Magazynie Sport.pl Ekstra