- To jest pytanie do prezesa. Chcę, żeby drużyna dobrze zagrała w Anglii, wynik tego meczu jest naprawdę istotny, może dać chłopakom wiele radości i wiary w siebie. A ja po Ukrainie sądzę, że możemy przywieźć stamtąd dobry wynik.
- Mam pomysł mimo przegranych eliminacji. Wydarzyło się wiele dobrego, sprawdziliśmy nowych zawodników w rywalizacji o punkty. Wprowadziliśmy młodych i wartościowych - Grzegorza Krychowiaka, Kamila Glika, Piotrka Zielińskiego, Arkadiusza Milika, Bartosza Salamona, Pawła Wszołka czy ostatnio Mateusza Klicha. To nie był stracony czas. Obojętnie, jakie zapadną decyzje, następne miesiące i eliminacje będą łatwiejsze dla zespołu. Mamy drużynę otrzaskaną w meczach o stawkę.
- Nie. Choć wydaje mi się, że jest zapotrzebowanie na to, bym powiedział, jak bardzo mam tego dość. Czuję się na siłach, praca ta sprawia mi wielką satysfakcję i jest dla mnie tym bardziej inspirujące, że idziemy w dobrym kierunku. Nie mogę nie wierzyć w to, co robię. Gołym okiem widać, że idziemy do przodu.
- Nie czytam wszystkich gazet, no ale skoro tak napisano, to jest zapotrzebowanie na moją głowę. Aż tak się nie przejmuję, mam dużo grubszą skórę dzięki pracy z kadrą. Nie ma to w ogóle wpływu na moją pracę.
Zdawałem sobie sprawę, co się działo z poprzednimi selekcjonerami, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Zbyt dużo jest jednak złych informacji w przekazie dotyczącym kadry i wiele rzeczy nie jest zgodnych z prawdą. A gdzie pozytywne sprawy, kiedy robimy coś dobrego?
Więcej czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" oraz w Magazynie Sport.pl Ekstra
W numerze także:
Jerzy Dudek: Stać nas na każdego w rozmowie z Robertem Błońskim.
Rafał Stec i Michał Szadkowski o najsłabszej formacji polskiej reprezentacji.
Justyna Kowalczyk o przygotowaniach do sezonu, rywalizacji z Norweżkami i celach na igrzyskach w Soczi.
Czy władze NHL zakażą często reżyserowanych, ale szkodliwych dla zdrowia hokeistów bójek?