Londyn 2012. Agnieszka Radwańska: 'Nigdy nie powiedziałam, że igrzyska nie są ważne'

Po porażce w pierwszej rundzie olimpijskiego turnieju tenisowego na Agnieszkę Radwańską spadła fala krytyki. Nie tyle za jej słaby występ sportowy, co za postawę po przegranej, umniejszanie - zdaniem mediów - roli igrzysk olimpijskich i brak słowa "przepraszam". Teraz głos w tej sprawie zabrała sama zainteresowana, wydając oświadczenie na swoim profilu na Facebooku.

Agnieszka Radwańska przegrała w pierwszej rundzie olimpijskiego turnieju singla z niżej notowaną Julią Goerges. Niemce wyszedł mecz życia, zaś rozkojarzona, rozbita psychicznie Radwańska nie pokazała swojego najlepszego tenisa. W deblu, wraz z siostrą Urszulą, pokonały tylko parę Cibulkova/Hantuchova i odpadły w II rundzie, w mikście z Mariuszem Fyrstenbergiem również zabrakło sukcesów - polska para odpadła po jednym meczu, z Australijczykami Hewittem i Stosur.

- Łatwo przyszło, łatwo poszło - mówiła Radwańska po tym meczu, co wielu polskich kibiców i komentatorów doprowadziło do furii - repasaży u nas nie ma, ale jeszcze zobaczymy. Teraz lecimy do wioski Kanada - uśmiechała się zrelaksowana tenisistka, nie okazując żadnych oznak pokory, żalu czy skruchy po słabym występie.

Media przytaczały wielokrotnie jej wypowiedź o tym, że "igrzyska to w tenisie specyficzny turniej, wcale nie najważniejszy", krytykowały za brak zaangażowania i orzełka na granatowo-różowym (choć zdaniem wielu powinien być biało-czerwony) stroju. Radwańską okrzyknięto największym polskim rozczarowaniem igrzysk, zarzucano jej brak patriotyzmu i szacunku dla występów w reprezentacji. Polka nie zabierała dotąd głosu w tej sprawie - na turnieju WTA w Montrealu unikała dziennikarzy, w czwartek rano wydała jednak oświadczenie na swoim profilu na Facebooku , w którym napisała:

"Kochani, chciałabym oficjalnie sprostować wypowiedzi, które padły w mediach w czasie lub po igrzyskach. Niestety duża większość z nich była wyrwana z kontekstu lub przekształcona w sposób, który kompletnie nie odzwierciedlał tego, co mówiłam.

Więc po raz kolejny oświadczam, że z moich ust nigdy nie padły słowa, że igrzyska nie są ważne. Jest mi przykro, że media interesują się bardziej porażkami niż zwycięstwami. Także mam nadzieję, że kolejne sportowe materiały będą o medalistach, bo im się to należy!

Porażka zawsze boli, ale to jest sport, nie zawsze się wygrywa, a tenis jest takim sportem, w którym liczą się również inne turnieje. Moim marzeniem jest medal olimpijski jak u każdego innego sportowca, więc będę robiła wszystko, by go zdobyć za 4 lata.

Pozdrawiam Was serdecznie!"

Radwańska gra teraz na turnieju w Cincinnati, w środę pokonała w II rundzie Sofię Arvidsson i w III rundzie zmierzy się w czwartek ze Sloane Stephens. Relacja na żywo z tego spotkania na Sport.pl