Londyn 2012. Meksyk ze złotem. Brazylia pokonana

Meksyk pokonał Brazylię 2:1 w finale piłkarskiego turnieju olimpijskiego na stadionie Wembley. Oba gole dla mistrzów olimpijskich zdobył Oribe Peralta. Dla Brazylii trafił Hulk

Mecz zaczął się jak u Hitchocka - od trzęsienia ziemi. Na zegarze stadionu Wembley nie wybiła 30 sekunda meczu, a już padł gol. Oribe Peralta zdecydował się na strzał zza pola karnego i pokonał brazylijskiego bramkarza Gabriela. To był szok dla Brazylijczyków, którym zajęło trochę czasu, by się pozbierać.

Obraz gry zmieniło wejście Hulka w 32. minucie. Napastnik Porto podkręcił tempo ataków Brazylii, która miała więcej sytuacji strzeleckich niż rywale, ale brakowało jej postawienia kropki nad i. Niecelne strzały w dogodnych sytuacjach oddawali Marcelo, Neymar i najlepszy strzelec turnieju Leandro Damiao (sześć goli). A kapitalne uderzenie Hulka z dystansu obronił z najwyższym trudem Corona.

Drugą połowę Brazylijczycy rozpoczęli od gwałtownych ataków. Ale znów brakowało skuteczności. Dwoił się i troił Neymar, który dryblował jak szalony. Jego popisy nic konkretnego nie dały jednak drużynie, bo po minięciu trzech obrońców zatrzymywał się na czwartym, a kiedy doszedł do sytuacji strzeleckiej marnował ją strzelając w trybuny.

Mimo że Brazylia przeważała, Meksyk miał lepsze okazje. W 55. minucie Fabian uderzył z przewrotki w poprzeczkę. A w 69. minucie Peralta umieścił piłkę w siatce, ale był na spalonym.

Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Sześć minut później Peralta znów trafił do siatki, tym razem głową i tym razem jego trafienie zostało uznane. Meksykanie wiwatowali, kiedy w 89. minucie bohater schodził z boiska.

Ale Brazylijczycy nie poddawali się. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry sam na sam z meksykańskim bramkarzem wyszedł Hulk i pokonał go technicznym strzałem. Temperatura widowiska podskoczyła momentalnie, a Meksykanom strach zajrzał w oczy.

Trzęsieniem ziemi mecz się również skończył. Kiedy sędzia szykował się do odgwizdania końca spotkania jeszcze jedną akcję zrobili Brazylijczycy. Po dośrodkowaniu Hulka piłka spadła na głowę stojącego dwa metry od bramki rywali Oscara, ale ten uderzył niecelnie. To był kolejny nieskuteczny strzał, który przesądził o zwycięstwie Meksyku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA