Ekipa Slavko Goluzy wygrała bardzo wymagającą grupę B z kompletem zwycięstw, ale to nr 5 nad Hiszpanią w poniedziałkowy wieczór nie przyszło jej wcale łatwo. Chorwaci wygrali wprawdzie 30:25 (11:10), ale głównie dzięki świetnym końcówkom obu odsłon. W pierwszej połowie Hiszpanie wygrywali po 17 min 8:4, a jeszcze w 21. min 9:6. Ale wtedy przyszła pierwsza seria rywali - zdobyli cztery bramki z rzędu i za sprawą Strleka wyszli na pierwsze prowadzenie w całym spotkaniu (10:9). Po zmianie stron Chorwatom udało się najpierw odskoczyć na trzy bramki, ale w 51. min nic nie było jeszcze rozstrzygnięte - Victor Tomas doprowadził z karnego do remisu 21:21. Znów jednak zerwali się Chorwaci. Tym razem zaliczyli trzy bramki z rzędu, i to zaledwie w półtorej minuty. Na bezpieczne jak się potem okazało prowadzenie 24:21 wyprowadził siódemkę z Bałkanów Denis Buntić, kończąc szybki atak.
Była to zresztą jedyna bramka Bunticia w tym meczu (na dwa rzuty). Lewy rozgrywający Vive zaliczył też blok. Z jednym więcej trafieniem na koncie Strlek (2/3) - to drugie ważne, podobnie jak pierwsze, bo ustalające wynik meczu.
Wielką klasę pokazał po raz kolejny Ivan Cupić. Znów razem z Blażenko Lackoviciem był najskuteczniejszy na boisku (7/8). I znów znakomicie radził sobie z wykonywaniem karnych - stawał na linii 7 m cztery razy i nie pomylił się ani razu.
Mecze ćwierćfinałowe trójki Chorwatów oraz drugiej w grupie B Danii Marcusa Cleverlego w środę.