Anastasi podkreśla, że ma w drużynie 12 równych zawodników i często zdarzało się, że korzystał z rezerwowych robiąc wiele zmian - np. w meczu z Bułgarią, choć w tamtym spotkaniu Włoch szukał sposobu na poprawienie gry.
W sobotę dłużej zagrali jednak tylko Michał Kubiak i Grzegorz Kosok. W meczu w ogóle nie wystąpił Piotr Nowakowski, a Jakub Jarosz i Michał Ruciak wchodzili tylko na zagrywkę.
Dlaczego zmian było tak mało, choć przewaga Polaków nie podlegała dyskusji? - Panowie, czas zmian, sprawdzianów, testowania się skończył. Jesteśmy na igrzyskach - powiedział dziennikarzom Anastasi. I dodał: - Jestem zadowolony z tego, że mogli pograć Kubiak i Kosok
Zapytany o to samo libero Krzysztof Ignaczak przedstawił szersze wyjaśnienie: - Gdybyśmy grali codziennie, to podejrzewam, że trener dałby szanse większej liczbie zawodników. Ale przerwy między meczami są długie i dlatego nie korzystamy aż tyle z rezerwowych.
- Dzień odpoczynku to wystarczający czas na regenerację, po dwóch dniach jesteśmy świeży. Trener nie musi oszczędzać sił, bo te siły są - dodał Ignaczak.
Niewykluczone też, że im bliżej fazy pucharowej, tym bardziej Anastasi stawia na zgranie drużyny.
Anastasi został także zapytany o to, z kim chciałby zagrać w ćwierćfinale. - Z Tunezją. To możliwe? - odparł trener, wzbudzając śmiech. - Co, przegrali 0:3 z Niemcami? A, to niemożliwe.
Niemcy, dzięki porannemu zwycięstwu z Tunezją, przybliżyli się do ćwierćfinału. Jeśli Polska zajmie pierwsze miejsce w grupie A, to prawdopodobnie spotka się właśnie z Niemcami. - Nie myślcie, ze z nimi byłoby nam łatwo. A poza tym wcale jeszcze nie zajęliśmy pierwszego miejsca - zastrzegł Anastasi.
Czy pierwsza lokata w grupie jest ważna? - Być może. Jeśli awansujemy do ćwierćfinału, to powiem, że tak. Ale jeśli nie? Tak to jest, zobaczymy - stwierdził Włoch.
- Zaczynamy drugi tydzień, musimy być skoncentrowani na wszystkim, co robimy. Patrzę na chłopaków, widzę bardzo dobrą atmosferę, mam nadzieję, że dojdziemy daleko i zdobędziemy medal - zakończył trener reprezentacji Polski.