Del Potro od początku nie ustępował w niczym bardziej utytułowanemu rywalowi. W pierwszym secie serwował świetnie i Federer miał tylko jedną szansę na przełamanie, której nie wykorzystał. Sam został przełamany w ósmy gemie i pierwszy set wygrał Argentyńczyk.
Drugi set również był wyrównany. Nie doszło do żadnego przełamania i o wyniku musiał zadecydować tie-break. Tutaj widać było doświadczenie mistrza Wimbledonu, który wytrzymał grę nerwów i wygrał 7:5.
W trzecim secie również grano gem za gem. Federer przełamał Del Potro dopiero w 19 gemie. Chwilę później jednak zawiódł. Swojego gema serwisowego przegrał do zera. Zacięta rywalizacja trwała nadal. Żaden z zawodników nie miał nawet piłki meczowej. Do kolejnego przełamania doszło w 35 gemie. I znowu zrobił to Federer. Ostatniego gema Szwajcar wygrał nie bez problemów na przewagi, wykorzystując drugą piłkę meczową. Spotkanie trwało 4 godziny i 31 minut, a ostatni set 2 godziny i 45 minut.
Roger Federer trzy tygodnie temu triumfował w turnieju Wielkiego Szlema na kortach Wimbledonu. Teraz ma szansę na drugi tegoroczny triumf na trawiastych kortach w Londynie.
Podczas tego turnieju mieliśmy już dłuższy set. W trzecim secie 1/16 finału Francuz Jo-Wilfried Tsonga pokonał Kanadyjczyka Milosa Raonicia 25:23. Był to zarazem najdłuższy set w historii igrzysk olimpijskich.
W drugim półfinale Brytyjczyk Andy Murray pokonał Serba Novaka Djokovicia 7:5, 7:5. Finał w niedzielę.