Londyn 2012. Pływanie. Pierwszy znaczący głos w sprawie Shiwen Ye

16-letnie Chinka Shiwen Ye pobiła rekord świata płynąc na 400 m stylem zmiennym. Do tego ostatnie 50 m pokonała szybciej, niż mistrz olimpijski w tej samej konkurencji Ryan Lochte. Głos w tej sprawie zabrał John Leonard, dyrektor Światowego Stowarzyszenia Trenerów Pływackich, w którym Chinka budzi złe wspomnienia związane z pływaczkami przyłapanymi na stosowaniu dopingu.

Głos Leonarda jest pierwszą znaczącą, negatywną wypowiedzią w tej sprawie.

- Ostatnie 100 m w wykonaniu Ye przypominały mi dawne osiągnięcia pływaczek ze Wschodnich Niemiec. Przypomniało mi się również osiągnięcie Irlandki, która zszokowała wszystkich podczas igrzysk w Atlancie - mówi Leonard.

Dyrektor Światowego Stowarzyszenia Trenerów Pływackich ma na myśli Michelle Smith, znaną bardziej pod nazwiskiem męża - de Bruin. W 1996 roku w Atlancie zdobyła ona trzy medale olimpijskie. Już wtedy pojawiały się spekulacje, że stosuje doping. Ale w tej sprawie nic jej nie udowodniono. FINA złapała ją jednak w 1998 roku i zdyskwalifikowała pływaczkę na 4 lata za próbę manipulacji przy przekazaniu próbek moczu do kontroli.

Zapytany o Michaela Phelpsa i jego szybkie postępy w pływaniu w wieku podobnym do Ye Leonard odpowiada: - Phelps czynił postępy z roku na rok. Jego szybkość nie przyszła nagle. Kiedy go obserwowałeś, widziałeś, że staje się on lepszy z każdym kolejnym startem i byłeś w stanie przyznać, że jego progres jest możliwy bez dopingu.

Ye sobotni start na 400 m stylem zmiennym zakończyła w czasie 4:28.43.

- Za każdym razem, gdy jakaś zawodniczka wygląda jak superkobieta, po pewnym czasie zostaje przyłapana na stosowaniu dopingu - dodaje Leonard.

Dyrektor Światowego Stowarzyszenia Trenerów Pływackich jest pewny, że Chince zostaną pobrane próbki krwi, które będą dostępne do badania przez kolejnych osiem lat. Ma on nadzieję, że w ciągu tego okresu nauka wpadnie na trop genetycznego dopingu i będzie można ukarać pływaczkę.

- Ale jedyne co teraz możemy powiedzieć w jej sprawie, to mistrzyni olimpijska, rekordzistka świata, która powinna mieć z tyłu głowy podobne historie - kończy Leonard.

Do stosowania niedozwolonych środków nie przyznaje się Ye. - Chińska Federacja mocno przestrzega polityki antydopingowej, więc na pewno nie ma żadnego problemu - twierdzi pływaczka.

Chinki broni także trener Amerykanek Gregg Troy: - Ciężko coś powiedzieć, nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Teraz wiem tylko tyle, że to był niesamowity wyczyn. Nie byliśmy na tyle dobrzy, żeby utrzymać jej tempo - mówi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.