Nazywany perfekcjonistą Anastasi próbkę swojego impulsywnego zachowania zaprezentował podczas ostatniego Memoriału Huberta Wagnera. W trakcie meczu z Niemcami wpadł w furię po jednym z zagrań Zbigniewa Bartmana. Pokazał wówczas dobitnie, że od swoich siatkarzy oczekuje perfekcyjnej gry.
Doczekał się jej już w pierwszym meczu turnieju w Londynie.
- Mimo przegrania pierwszego seta utrzymaliśmy koncentrację i graliśmy swoją siatkówkę do końca. Te wybuchy złości w pewnym sensie są przez trenera kontrolowane, on się złości, gdy trzeba nas pobudzić. W tym meczu nie było to potrzebne - dodaje dla Przeglądu Sportowego Żygadło.
W starciu z Włochami Polacy przegrali w pierwszym secie do 21. Kolejne trzy padły już jednak ich łupem. W następnym starciu Polacy zmierzą się we wtorek z Bułgarią (godz. 12.30).
- Jeśli już teraz zaczniemy myśleć o ćwierćfinale, to możemy się mocno sparzyć. Myślimy tylko o następnym rywalu - uważa rozgrywający reprezentacji Polski.
Więcej na www.przegladsportowy.pl