Wygraną Polaków w Earls Court oglądało około 10 tysięcy polskich kibiców.
Dodatkowym atutem Polaków był włoski trener Andrea Anastasi, który cztery lata temu prowadził swoją drużynę narodową. - Żartujemy z kolegami, że skoro nie mogliśmy wtedy powstrzymać rywali, to przynajmniej podkradliśmy im szkoleniowca - śmiał się przed meczem Marcin Możdżonek.
Kolejne spotkanie Polacy rozegrają w tej samej hali we wtorek. Ich rywalem będą Bułgarzy, którzy w niedzielę pokonali Brytyjczyków 3:0 (25:18, 25:20, 26:24).